Wystąpienie szefa Fed w Kongresie USA pomogło ustabilizować nastroje po wtorkowym szoku inflacyjnym. Dolar wykonał kolejny zwrot, ale EUR/PLN pozostaje przy 4,58.
Kurs euro ma na wyciągnięcie ręki strefę 4,59-4,60 zł, w której leżą majowe szczyty. Nawet jeśli przyjąć, że zasięg wzrostów został osiągnięty, to trudno zakładać, by nagle inwestorzy zapałali cieplejszymi uczuciami do złotego, który tkwi w ogonie walutowej stawki. Dopiero cofnięcie poniżej 4,56 dać mogłoby impuls do mocniejszej korekty. Obecnie najbardziej prawdopodobny jest kilkugroszowy zakres zmian poniżej 4,60 zł.
Kurs dolara zawrócił – rajd amerykańskiej waluty po raz kolejny przerwany został, gdy EUR/USD testował barierę 1,18. Wykonano pierwszy krok do zbudowania lokalnego szczytu wartości dolara, ale ryzyko jego dalszego umocnienia wciąż jest istotne. Fluktuacje na światowych rynkach pozwoliły na głębsze cofnięcie kursu USD/PLN (z 3,90 do 3,87 zł). Kurs franka pozostaje blisko 4,25 zł, a funt kosztuje ponad 5,35 zł. Frank i japoński jen, czyli typowe waluty defensywne, w tym miesiącu wiodą prym w koszyku G-10.
Powell podkreślał, że za wzrost cen w głównej mierze odpowiada ograniczona liczba kategorii produktów i usług, m.in. używane pojazdy, bilety lotnicze, stawki hotelowe. Innymi słowy, wciąż trzyma się oceny, że za silną inflację odpowiadają postpandemiczne zaburzenia i wąskie gardła w łańcuchach dostaw, czyli głównie czynniki o charakterze podażowym. Wraz z ich stopniowym wygasaniem słabnąć ma również presja inflacyjna, ale podkreślono, że dynamika cen w najbliższym czasie pozostanie silna.
Fed będzie gotowy, by wkroczyć do akcji w przypadku niebezpiecznego nasilania się oczekiwań inflacyjnych, ale na razie zdecydowanie nie ma takiej potrzeby. Odniesiono się także do postępu odbudowy gospodarki po zniesieniu restrykcji: jest on wciąż niewystarczalny, by zagwarantować rychłe porzucenie kryzysowej polityki. Podsumowując: szef Fed nie wykorzystał sprawozdania w Izbie Reprezentantów, by zasygnalizować kontynuację w zwrocie nastawienia i wykazanie oznak zaniepokojenia, że inflacja może wymykać się spod kontroli.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
14 lip 2021 9:35
Kursy walut najwyżej od miesięcy, inflacyjny szok winduje dolara (komentarz z 14.07.2021)
Wystąpienie szefa Fed w Kongresie USA pomogło ustabilizować nastroje po wtorkowym szoku inflacyjnym. Dolar wykonał kolejny zwrot, ale EUR/PLN pozostaje przy 4,58.
Kurs euro ma na wyciągnięcie ręki strefę 4,59-4,60 zł, w której leżą majowe szczyty. Nawet jeśli przyjąć, że zasięg wzrostów został osiągnięty, to trudno zakładać, by nagle inwestorzy zapałali cieplejszymi uczuciami do złotego, który tkwi w ogonie walutowej stawki. Dopiero cofnięcie poniżej 4,56 dać mogłoby impuls do mocniejszej korekty. Obecnie najbardziej prawdopodobny jest kilkugroszowy zakres zmian poniżej 4,60 zł.
Kurs dolara zawrócił – rajd amerykańskiej waluty po raz kolejny przerwany został, gdy EUR/USD testował barierę 1,18. Wykonano pierwszy krok do zbudowania lokalnego szczytu wartości dolara, ale ryzyko jego dalszego umocnienia wciąż jest istotne. Fluktuacje na światowych rynkach pozwoliły na głębsze cofnięcie kursu USD/PLN (z 3,90 do 3,87 zł). Kurs franka pozostaje blisko 4,25 zł, a funt kosztuje ponad 5,35 zł. Frank i japoński jen, czyli typowe waluty defensywne, w tym miesiącu wiodą prym w koszyku G-10.
Jerome Powell przerywa rajd dolara
Chwilę wytchnienia złotemu i wymazanie wtorkowego skoku wartości dolara dał pierwszy dzień wystąpień Jerome Powella w Kongresie. Szef Rezerwy Federalnej trzyma się swojej mantry w zakresie oceny procesów cenowych i perspektyw polityki monetarnej – przekaz właściwie jota w jotę pokrywa się z komunikacją po poprzednim posiedzeniu FOMC. Może to sugerować, że najszybszy przyrost zatrudnienia w tym roku i ostatni szok inflacyjny to za mało, by Rezerwa Federalna zmieniła stanowisko.
Powell podkreślał, że za wzrost cen w głównej mierze odpowiada ograniczona liczba kategorii produktów i usług, m.in. używane pojazdy, bilety lotnicze, stawki hotelowe. Innymi słowy, wciąż trzyma się oceny, że za silną inflację odpowiadają postpandemiczne zaburzenia i wąskie gardła w łańcuchach dostaw, czyli głównie czynniki o charakterze podażowym. Wraz z ich stopniowym wygasaniem słabnąć ma również presja inflacyjna, ale podkreślono, że dynamika cen w najbliższym czasie pozostanie silna.
Fed będzie gotowy, by wkroczyć do akcji w przypadku niebezpiecznego nasilania się oczekiwań inflacyjnych, ale na razie zdecydowanie nie ma takiej potrzeby. Odniesiono się także do postępu odbudowy gospodarki po zniesieniu restrykcji: jest on wciąż niewystarczalny, by zagwarantować rychłe porzucenie kryzysowej polityki. Podsumowując: szef Fed nie wykorzystał sprawozdania w Izbie Reprezentantów, by zasygnalizować kontynuację w zwrocie nastawienia i wykazanie oznak zaniepokojenia, że inflacja może wymykać się spod kontroli.
Zobacz również:
Kursy walut najwyżej od miesięcy, inflacyjny szok winduje dolara (komentarz z 14.07.2021)
Kurs euro przyklejony do 4,55 zł, frank i funt wiodą prym, złoty w ogonie stawki (komentarz z 13.07.2021)
Kursy walut wciąż blisko czerwcowych szczytów, EUR/PLN może zawracać, dolar stracił rezon (komentarz z 12.07.2021)
Kursy walut pod dyktando drożejących obligacji, złoty bez wsparcia RPP (komentarz walutowy z 9.07.2021)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s