W poniedziałek Amerykanie obchodzą Święto Pracy, mimo to na rynku walutowym nie można mówić o spokojnym starcie tygodnia. Wszystko za sprawą informacji, że po zakończeniu prac konserwacyjnych przy Nord Stream nie zostaną wznowione dostawy rosyjskiego gazu do Europy Zachodniej. Gaz na europejskich rynkach z miejsca podrożał o ponad 30 proc. Mimo że kurs euro pozostaje wciąż poniżej 4,75 zł, to wyraźne osłabienie wspólnej waluty w relacji do dolara i franka, przekłada się na wzrost USD/PLN w kierunku 4,80, a CHF/PLN ponad 4,85. Dolar kosztuje nawet 2 proc. więcej, a frank około 1,5 proc. więcej niż w końcówce minionego tygodnia. Nowe historyczne rekordy USD/PLN, od których notowania dzieli obecnie mniej niż 1,5 proc., są realną perspektywą i mogą być kwestią godzin.
Kurs EUR/USD po próbie ustabilizowania się wokół parytetu pikuje na najniższe poziomy od dwóch dekad i przełamuje 0,99. Notowaniom cały czas zagraża spadek do 0,97. Szybki i gwałtowny powrót strachu o kryzys gazowy na Starym Kontynencie to zła wiadomość dla złotego. W najbliższych dniach Kontynuacja odrabiania sierpniowych wzrostów, które wywindowały kurs euro maksymalnie do 4,80 zł, przy kolejnej fali umocnienia dolara oraz przeceny na rynkach akcji jest mało realna. Z drugiej strony każda kolejna odsłona turbulencji napędzanych strachem o wzrost cen energii i jego konsekwencji dla wzrostu gospodarczego w Europie coraz słabiej winduje EUR/PLN. W lipcu notowania osiągały 4,85, w sierpniu 4,80, jak dotąd we wrześniu pozostają poniżej 4,75.
Tłem dla nowej odsłony przetasowań wywoływanych przez widmo kryzysu energetycznego błyskawicznie stał się raport z rynku pracy USA za sierpień. Zatrudnienie wzrosło o ponad 300 tysięcy osób, a podbicie stopy bezrobocia z 3,5 do 3,7 proc. jest efektem wzrostu aktywności zawodowej i rozszerzenia się zasobu siły roboczej. Dane okazały się na tyle zgodne z oczekiwaniami, że nie wstrząsnęły percepcją zamierzeń Fed. Przypomnijmy, że tydzień wcześniej słowa Jerome Powella na Sympozjum w Jackson Hole zostały jednoznacznie zinterpretowane jako deklaracja wierności strategii zdecydowanej walki z inflacją, nawet kosztem wzrostu gospodarczego. Trzecia z rzędu podwyżka stóp o 75 punktów bazowych na posiedzeniu 21 września jest wyceniona w ponad 80 proc. Oznacza to, że polityka pieniężna wciąż nie stanowi balastu dla amerykańskiej waluty, która pozostaje pierwszym wyborem w obliczu tarapatów euro.
Jeśli mowa o decyzjach banków centralnych, to w tym tygodniu czeka nas ich prawdziwy wysyp. Między innymi w środę Rada Polityki Pieniężnej po wakacyjnej przerwie powinna dokonać jedenastej z rzędu podwyżki stóp procentowych. Spodziewamy się ruchu o 25 pkt bazowych, windującego stopę referencyjną do poziomu 6,75 proc. Perspektywa osiągnięcia przez inflację w Eurolandzie wartości dwucyfrowych dzień później skłoni EBC do podniesienia kosztu pieniądza o minimum pół punktu procentowego. Niepożądana w dobie kryzysu energetycznego przecena euro sprawia, że coraz bardziej prawdopodobny jest ruch o 75 punktów bazowych.
Już dziś zostanie rozstrzygnięty wyścig do fotela premiera Wielkiej Brytanii. Zwycięstwo minister spraw zagranicznych Liz Truss jest powszechnie oczekiwane i nie powinno dawać wytchnienia funtowi utrzymującemu się w ogonie stawki głównych walut (GBP/PLN spadł w końcówce sierpnia pod 5,50). W szerszym horyzoncie brytyjskiej walucie może sprzyjać jej agenda luzowania fiskalnego, która może skłonić Bank Anglii do odważniejszych podwyżek stóp procentowych.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
2 wrz 2022 9:28
Kursy walut w kruchej równowadze, kurs dolara zależny od danych z rynku pracy (komentarz z 2.09.2022)
W poniedziałek Amerykanie obchodzą Święto Pracy, mimo to na rynku walutowym nie można mówić o spokojnym starcie tygodnia. Wszystko za sprawą informacji, że po zakończeniu prac konserwacyjnych przy Nord Stream nie zostaną wznowione dostawy rosyjskiego gazu do Europy Zachodniej. Gaz na europejskich rynkach z miejsca podrożał o ponad 30 proc. Mimo że kurs euro pozostaje wciąż poniżej 4,75 zł, to wyraźne osłabienie wspólnej waluty w relacji do dolara i franka, przekłada się na wzrost USD/PLN w kierunku 4,80, a CHF/PLN ponad 4,85. Dolar kosztuje nawet 2 proc. więcej, a frank około 1,5 proc. więcej niż w końcówce minionego tygodnia. Nowe historyczne rekordy USD/PLN, od których notowania dzieli obecnie mniej niż 1,5 proc., są realną perspektywą i mogą być kwestią godzin.
Kurs EUR/USD po próbie ustabilizowania się wokół parytetu pikuje na najniższe poziomy od dwóch dekad i przełamuje 0,99. Notowaniom cały czas zagraża spadek do 0,97. Szybki i gwałtowny powrót strachu o kryzys gazowy na Starym Kontynencie to zła wiadomość dla złotego. W najbliższych dniach Kontynuacja odrabiania sierpniowych wzrostów, które wywindowały kurs euro maksymalnie do 4,80 zł, przy kolejnej fali umocnienia dolara oraz przeceny na rynkach akcji jest mało realna. Z drugiej strony każda kolejna odsłona turbulencji napędzanych strachem o wzrost cen energii i jego konsekwencji dla wzrostu gospodarczego w Europie coraz słabiej winduje EUR/PLN. W lipcu notowania osiągały 4,85, w sierpniu 4,80, jak dotąd we wrześniu pozostają poniżej 4,75.
Tłem dla nowej odsłony przetasowań wywoływanych przez widmo kryzysu energetycznego błyskawicznie stał się raport z rynku pracy USA za sierpień. Zatrudnienie wzrosło o ponad 300 tysięcy osób, a podbicie stopy bezrobocia z 3,5 do 3,7 proc. jest efektem wzrostu aktywności zawodowej i rozszerzenia się zasobu siły roboczej. Dane okazały się na tyle zgodne z oczekiwaniami, że nie wstrząsnęły percepcją zamierzeń Fed. Przypomnijmy, że tydzień wcześniej słowa Jerome Powella na Sympozjum w Jackson Hole zostały jednoznacznie zinterpretowane jako deklaracja wierności strategii zdecydowanej walki z inflacją, nawet kosztem wzrostu gospodarczego. Trzecia z rzędu podwyżka stóp o 75 punktów bazowych na posiedzeniu 21 września jest wyceniona w ponad 80 proc. Oznacza to, że polityka pieniężna wciąż nie stanowi balastu dla amerykańskiej waluty, która pozostaje pierwszym wyborem w obliczu tarapatów euro.
Jeśli mowa o decyzjach banków centralnych, to w tym tygodniu czeka nas ich prawdziwy wysyp. Między innymi w środę Rada Polityki Pieniężnej po wakacyjnej przerwie powinna dokonać jedenastej z rzędu podwyżki stóp procentowych. Spodziewamy się ruchu o 25 pkt bazowych, windującego stopę referencyjną do poziomu 6,75 proc. Perspektywa osiągnięcia przez inflację w Eurolandzie wartości dwucyfrowych dzień później skłoni EBC do podniesienia kosztu pieniądza o minimum pół punktu procentowego. Niepożądana w dobie kryzysu energetycznego przecena euro sprawia, że coraz bardziej prawdopodobny jest ruch o 75 punktów bazowych.
Już dziś zostanie rozstrzygnięty wyścig do fotela premiera Wielkiej Brytanii. Zwycięstwo minister spraw zagranicznych Liz Truss jest powszechnie oczekiwane i nie powinno dawać wytchnienia funtowi utrzymującemu się w ogonie stawki głównych walut (GBP/PLN spadł w końcówce sierpnia pod 5,50). W szerszym horyzoncie brytyjskiej walucie może sprzyjać jej agenda luzowania fiskalnego, która może skłonić Bank Anglii do odważniejszych podwyżek stóp procentowych.
Zobacz również:
Kursy walut w kruchej równowadze, kurs dolara zależny od danych z rynku pracy (komentarz z 2.09.2022)
Kursy walut kończą wakacje spadkami, kurs franka po spadku o niemal 20 groszy (komentarz z 1.09.2022)
Kursy walut obojętne na rekord inflacji, kurs euro i dolara blisko 4,73 zł, frank mocno potaniał (komentarz z 31.08.2022)
Kursy walut po tąpnięciu ceny gazu, euro i złoty w nieco lepszej kondycji (komentarz z 30.08.2022)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s