Położenie złotego po raz kolejny diametralnie się odmieniło. Właściwie całość umocnienia z tego tygodnia została wymazana. Potwierdzona została krótkoterminowa „podłoga” kursu EUR/PLN w okolicy 4,55 i notowania powracają w piątkowy poranek w kierunku 4,60.
Pozytywny efekt zaskakującej podwyżki stóp szybko wyparował w obliczu braku jednoznacznych sygnałów, że w kolejnych miesiącach Rada Polityki Pieniężnej będzie kontynuować zacieśnianie. Na pewno nie pomaga również wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził niezgodność zapisów Traktatu UE z krajową konstytucją. Wyrok zwiastuje wzrost napięcia w relacjach z Brukselą i ryzyko opóźnienia dostępu do środków unijnych, między innymi w ramach Funduszu Odbudowy.
Taki splot informacji zbiega się z utrzymywaniem się chimerycznych nastrojów na rynkach światowych i siłą dolara. Notowania EUR/USD nie były w stanie powrócić trwale ponad 1,16. Pod presją znajdują się również inne waluty naszego regionu. W tym tygodniu do euro traciły i korona czeska i węgierski forint. Złoty, pomimo rajdu w środku tygodnia, ostatecznie zmierza do jego zamknięcia „pod kreską” w stosunku do wszystkich głównych walut. W tym gronie najmocniej podrożały korzystające na rosnących cenach ropy naftowej korona norweska i dolar kanadyjski. Z tych samych względów z walut koszyka emerging markets najmocniej, aż o 2 proc., wzrósł kurs rubla. USD/PLN podniósł się o około 1 proc., a notowania zawróciły w kierunku 4,00. Nieco mocniej podrożał frank szwajcarski i funt, które obecnie wyceniane są odpowiednio na prawie 4,29 i 5,42 zł.
Piątek może zresztą przynieść dalsze pogłębienie rynkowych turbulencji. O 14:30 zostaną opublikowane dane z rynku pracy USA, które powinny przesądzić o ogłoszeniu wygaszania skupu aktywów na najbliższym posiedzeniu Rezerwy Federalnej. Prognozowany jest wzrost zatrudnienia o blisko pół miliona etatów i spadek stopy bezrobocia z 5,2 do 5,1 proc.
EUR/PLN zawraca po sugestiach prezesa NBP
Po zaskakującej podwyżce stóp procentowych zrodził się szereg pytań dotyczących skali przyszłego zacieśniania i tempa, w którym proces normalizacji polityki będzie przebiegać. Z punktu widzenia losów waluty są to kwestie o pierwszorzędnym znaczeniu. Wczorajsza konferencja prezesa NBP rzuciła więcej światła na zamierzenia władz monetarnych. Zdecydowanie nie były to pozytywne dla złotego informacje.
Rada Polityki Pieniężnej nie widzi wiarygodnych symptomów kiełkowania inflacji o charakterze popytowym, czyli związanym z silnym wzrostem gospodarczym, potężną konsumpcją, zdrowym rynkiem pracy i rosnącymi wynagrodzeniami. Jej zdaniem presja cenowa wciąż ma przede wszystkim korzenie w czynnikach podażowych. Odpowiadają za nią ceny gazu, paliw, energii elektrycznej i zaburzenia w światowych łańcuchach dostaw. Dostosowanie, którego dokonano w tym tygodniu, ma charakter wyprzedzający i ma na celu niedopuszczenie, żeby inflacja w perspektywie kilku kwartałów ugruntowała się na obecnym, bardzo wysokim pułapie.
Prezes Adam Glapiński nie chciał przy tym jednoznacznie zadeklarować, jakie będą kolejne kroki. Nie wykluczył, ani scenariusza, że stopy zostały (raz a dobrze) podwyższone, ani, że jest to dopiero początek cyklu zacieśniania. Zasugerował, że teraz Rada przez dłuższy czas zaczeka i będzie cierpliwe analizować informacje napływające z gospodarki. Można to odczytać w kategorii wskazówki, że w tym roku więcej zmian kosztu pieniądza może nie być, ale tak naprawdę nic nie jest przesądzone. Tym bardziej że sam prezes NBP stwierdził, że zaskoczenie podwyżką było celowe. Zakładamy, że 5-procentowy wzrost gospodarczy i utrzymywanie się wysokiej inflacja (także bazowej) będą skłaniać władze do kolejnych podwyżek stóp i kontynuacji normalizacji, czyli doprowadzenia w 2022 roku stóp do przedkryzysowego pułapu 1,5 proc. Z punktu widzenia złotego, w średnim terminie byłby to relatywnie sprzyjający scenariusz, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że spora część rynku interpretuje podwyżkę w kategoriach jednorazowego ruchu. Fiasko utrzymania ostatniego rajdu jest jednak złym prognostykiem na najbliższą przyszłość.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Prawie gotowe! Kliknij link aktywacyjny, który przesłaliśmy na wskazany adres e-mail. Sprawdź wszystkie foldery swojej poczty.
Wystąpił nieoczekiwany błąd. Spróbuj ponownie później!
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
7 paź 2021 8:46
Kursy walut runęły, stopy ostro w górę, EUR/PLN ostro w dół (komentarz z 7.10.2021)
Położenie złotego po raz kolejny diametralnie się odmieniło. Właściwie całość umocnienia z tego tygodnia została wymazana. Potwierdzona została krótkoterminowa „podłoga” kursu EUR/PLN w okolicy 4,55 i notowania powracają w piątkowy poranek w kierunku 4,60.
Pozytywny efekt zaskakującej podwyżki stóp szybko wyparował w obliczu braku jednoznacznych sygnałów, że w kolejnych miesiącach Rada Polityki Pieniężnej będzie kontynuować zacieśnianie. Na pewno nie pomaga również wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził niezgodność zapisów Traktatu UE z krajową konstytucją. Wyrok zwiastuje wzrost napięcia w relacjach z Brukselą i ryzyko opóźnienia dostępu do środków unijnych, między innymi w ramach Funduszu Odbudowy.
Taki splot informacji zbiega się z utrzymywaniem się chimerycznych nastrojów na rynkach światowych i siłą dolara. Notowania EUR/USD nie były w stanie powrócić trwale ponad 1,16. Pod presją znajdują się również inne waluty naszego regionu. W tym tygodniu do euro traciły i korona czeska i węgierski forint. Złoty, pomimo rajdu w środku tygodnia, ostatecznie zmierza do jego zamknięcia „pod kreską” w stosunku do wszystkich głównych walut. W tym gronie najmocniej podrożały korzystające na rosnących cenach ropy naftowej korona norweska i dolar kanadyjski. Z tych samych względów z walut koszyka emerging markets najmocniej, aż o 2 proc., wzrósł kurs rubla. USD/PLN podniósł się o około 1 proc., a notowania zawróciły w kierunku 4,00. Nieco mocniej podrożał frank szwajcarski i funt, które obecnie wyceniane są odpowiednio na prawie 4,29 i 5,42 zł.
Piątek może zresztą przynieść dalsze pogłębienie rynkowych turbulencji. O 14:30 zostaną opublikowane dane z rynku pracy USA, które powinny przesądzić o ogłoszeniu wygaszania skupu aktywów na najbliższym posiedzeniu Rezerwy Federalnej. Prognozowany jest wzrost zatrudnienia o blisko pół miliona etatów i spadek stopy bezrobocia z 5,2 do 5,1 proc.
EUR/PLN zawraca po sugestiach prezesa NBP
Po zaskakującej podwyżce stóp procentowych zrodził się szereg pytań dotyczących skali przyszłego zacieśniania i tempa, w którym proces normalizacji polityki będzie przebiegać. Z punktu widzenia losów waluty są to kwestie o pierwszorzędnym znaczeniu. Wczorajsza konferencja prezesa NBP rzuciła więcej światła na zamierzenia władz monetarnych. Zdecydowanie nie były to pozytywne dla złotego informacje.
Rada Polityki Pieniężnej nie widzi wiarygodnych symptomów kiełkowania inflacji o charakterze popytowym, czyli związanym z silnym wzrostem gospodarczym, potężną konsumpcją, zdrowym rynkiem pracy i rosnącymi wynagrodzeniami. Jej zdaniem presja cenowa wciąż ma przede wszystkim korzenie w czynnikach podażowych. Odpowiadają za nią ceny gazu, paliw, energii elektrycznej i zaburzenia w światowych łańcuchach dostaw. Dostosowanie, którego dokonano w tym tygodniu, ma charakter wyprzedzający i ma na celu niedopuszczenie, żeby inflacja w perspektywie kilku kwartałów ugruntowała się na obecnym, bardzo wysokim pułapie.
Prezes Adam Glapiński nie chciał przy tym jednoznacznie zadeklarować, jakie będą kolejne kroki. Nie wykluczył, ani scenariusza, że stopy zostały (raz a dobrze) podwyższone, ani, że jest to dopiero początek cyklu zacieśniania. Zasugerował, że teraz Rada przez dłuższy czas zaczeka i będzie cierpliwe analizować informacje napływające z gospodarki. Można to odczytać w kategorii wskazówki, że w tym roku więcej zmian kosztu pieniądza może nie być, ale tak naprawdę nic nie jest przesądzone. Tym bardziej że sam prezes NBP stwierdził, że zaskoczenie podwyżką było celowe. Zakładamy, że 5-procentowy wzrost gospodarczy i utrzymywanie się wysokiej inflacja (także bazowej) będą skłaniać władze do kolejnych podwyżek stóp i kontynuacji normalizacji, czyli doprowadzenia w 2022 roku stóp do przedkryzysowego pułapu 1,5 proc. Z punktu widzenia złotego, w średnim terminie byłby to relatywnie sprzyjający scenariusz, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że spora część rynku interpretuje podwyżkę w kategoriach jednorazowego ruchu. Fiasko utrzymania ostatniego rajdu jest jednak złym prognostykiem na najbliższą przyszłość.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Zobacz również:
Kursy walut runęły, stopy ostro w górę, EUR/PLN ostro w dół (komentarz z 7.10.2021)
Kurs euro runął w reakcji na szokującą podwyżkę (popołudniowy komentarz z 6.10.2021)
Kursy walut nadal na huśtawce, EUR/PLN na łasce RPP (komentarz z 6.10.2021)
Kursy walut zgubiły spadkowy impet, kurs euro rekordowo rozchwiany (komentarz z 5.10.2021)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s