Kursy głównych walut w mijającym miesiącu osiągały długoterminowe minima. Spadkiem (rzędu ok. 1 proc.) maj zakończy jednak tylko kurs euro, ale i w tym przypadku (podobny trend dotyczy innych walut) wisi w powietrzu kontynuacja korekty. EUR/PLN przed tygodniem po raz drugi dynamicznie odbił się od 4,48 i notowania zagrażają 4,55. To pułap, który powstrzymał odbicie w połowie miesiąca. Jego sforsowanie może otworzyć drogę do pogłębienia korekty wiosennego rajdu złotego i wzrostu kursu euro o kolejne kilka groszy. Seria słabych danych z Chin potwierdza, że po mocnym otwarciu roku koniunktura gaśnie, co szkodzi rynkom wschodzącym. Indeks PMI dla przemysłu spadł z 49,2 do 48,8 pkt. Mocniej od prognoz, z 56,4 do 54,5 pkt, obniżył się także wskaźnik dla usług. Źródłem globalnej awersji do ryzyka są także obawy, czy porozumienie pozwalające podnieść limit zadłużenia USA znajdzie wystarczające poparcie w dzisiejszym w głosowaniu, które odbędzie się w nocy polskiego czasu. Jednocześnie narastają wątpliwości, czy Fed w maju faktycznie zakończył cykl podwyżek stóp procentowych na pułapie 5-5,25 proc. Przejściowo tworzą one kontrast z nasilającymi się spekulacjami, że RPP jesienią zacznie obniżki. Wodą na młyn zwolenników łagodzenia może być przedpołudniowa kombinacja danych o inflacji i wzroście gospodarczym, w którego strukturze razi słabość konsumpcji. Kurs EUR/USD spada w kierunku 1,0650 i jest najniżej od połowy marca, co winduje USD/PLN nad 4,25. Kurs franka utknął w okolicy 4,67 zł, z kolei GBP/PLN przełamuje majowe szczyty i kurs funta wyszedł nad 5,25 zł.
Złoty: hamująca inflacja może ośmielać zwolenników obniżek stóp
W maju dynamika inflacji wyniosła 13 proc. r/r. To wartość o 5,4 pkt proc. niższa od szczytu z lutego, gdy odnotowano w Polsce największy wzrost cen od grudnia 1996 r. i najniższy odczyt od 13 miesięcy. Wskaźnik wyhamował trzeci miesiąc z rzędu, a wstępny odczyt GUS wypadł poniżej rynkowych prognoz piąty raz w minionym półroczu. Początkowa, najostrzejsza faza hamowania wzrostu cen, w której pierwsze skrzypce grają efekty bazy statystycznej związane z szokami wywołanymi napaścią na Ukrainę, powoli dobiega końca. Dynamika CPI w maju zanotowała najniższy roczny wzrost od kwietnia 2022 r. także dzięki taniejącym paliwom, opałowi i uspokojeniu się cen żywności po niespotykanie ostrych zwyżkach z początku roku.
Również inflacja bazowa po osiągnięciu rekordowego poziomu 12,3 proc. r/r w marcu rozpoczyna łagodne i stopniowe opadanie. Zapewne osunęła się poniżej 12,0 proc. r/r. Co więcej, ceny nie wzrosły w porównaniu z kwietniem. Wyłączając rozszerzenie Tarczy Antyinflacyjnej w lutym 2022 r., maj jest pierwszym takim przypadkiem od sierpnia 2020 r. Choć rozpęd inflacji przygasa, to ceny konsumenckie od początku roku podniosły się o niemal 6 proc. Dynamika inflacji na koniec kwartału powinna wynosić około 12 proc. r/r. Wzrost cen ma szansę zanotować wartości jednocyfrowe po wakacjach, gdy ponownie mocniej dadzą o sobie znać efekty bazy statystycznej. Tendencje cenowe w gospodarce będą zapewne sprzyjać odważniejszym zapowiedziom ze strony członków Rady Polityki Pieniężnej, że pod koniec roku może dojść do obniżek stóp procentowych.
Złoty: siła gospodarki argumentem za spadkami EUR/PLN
Jednocześnie z publikacją wstępnych danych o inflacji w maju, GUS rozwiał zagwozdkę dotyczącą czynników, które sprawiły, że Polska gospodarka w pierwszym uniknęła technicznej recesji. Początkowy odczyt zrewidowano minimalnie w dół, z -0,2 do -0,3 proc. r/r. Zgodnie z powszechnymi oczekiwaniami, w zapaści była konsumpcja, która skurczyła się o 2 proc. r/r. Budżetom gospodarstw domowych mocno ciążyła ujemna realna dynamika wynagrodzeń. Nastroje konsumentów ulegają jednak stopniowej i zauważalnej poprawie. Wzrost zarówno płac, jak i cen hamuje, ale w drugim przypadku tendencja ta przebiega gwałtowniej. Już w kolejnym miesiącu, po około rocznej przerwie, realna dynamika wynagrodzeń może ponownie osiągnąć wartości dodatnie.
Trudno liczyć na natychmiastowy rozkwit popytu, ale konsumpcja powinna stopniowo odbijać. Sprzyjać temu będą rekordowe zwroty z tytułu podatku PIT szacowane na około 18 mld zł oraz zapowiedziana na przyszły rok waloryzacja świadczeń w ramach programu Rodzina Plus do 800+, której koszt dla budżetu jest szacowany przez rząd na ponad 25 mld zł. Słabość popytu ze strony gospodarstw domowych nie omijał oczywiście importowanych dóbr, co sprzyjało nadwyżkom w bilansie płatniczym i skutkowało bardzo wysoką, przekraczającą 4 pkt proc. kontrybucją eksportu netto. Postpandemiczne masowe gromadzenie zapasów przez firmy borykające się z problemami z dostępnością komponentów do produkcji i gigantyczną niepewnością, przez 7 kwartałów z rzędu mocno śrubowało wzrost gospodarczy. Wszystko wskazuje, że tendencja ta zaczyna wygasać, zapasy miały ujemny wpływ na PKB wynoszący 4,1 pkt proc.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Prawie gotowe! Kliknij link aktywacyjny, który przesłaliśmy na wskazany adres e-mail. Sprawdź wszystkie foldery swojej poczty.
Wystąpił nieoczekiwany błąd. Spróbuj ponownie później!
Dobry wynik, nieco na przekór fazy cyklu koniunkturalnego, zanotowały inwestycje, które były o 5,5 proc. wyższe niż w pierwszych trzech miesiącach 2022 r. Ich siłę tłumaczyć może finalizowanie projektów realizowanych w ramach poprzedniej perspektywy budżetowej UE oraz wymuszone przez ubiegłoroczny wystrzał cen surowców przyspieszenie transformacji energetycznej. Należy zakładać, że dynamika PKB w całym 2023 r. wyniesie pomiędzy 0,5 a 1,0 proc. r/r., a w kolejnym zbliży się do 3 proc. r/r. Relatywnie mocny i odporny wzrost napędzany eksportem i stopniowym odbiciem popytu należy postrzegać w kategoriach atutu złotego i krajowych aktywów.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
29 maj 2023 10:57
Kurs euro znów wypchnięty nad 4,50 zł, dolar utrzymuje siłę, USD/PLN przebił 4,20 (komentarz z 29.05.2023)
Kursy głównych walut w mijającym miesiącu osiągały długoterminowe minima. Spadkiem (rzędu ok. 1 proc.) maj zakończy jednak tylko kurs euro, ale i w tym przypadku (podobny trend dotyczy innych walut) wisi w powietrzu kontynuacja korekty. EUR/PLN przed tygodniem po raz drugi dynamicznie odbił się od 4,48 i notowania zagrażają 4,55. To pułap, który powstrzymał odbicie w połowie miesiąca. Jego sforsowanie może otworzyć drogę do pogłębienia korekty wiosennego rajdu złotego i wzrostu kursu euro o kolejne kilka groszy. Seria słabych danych z Chin potwierdza, że po mocnym otwarciu roku koniunktura gaśnie, co szkodzi rynkom wschodzącym. Indeks PMI dla przemysłu spadł z 49,2 do 48,8 pkt. Mocniej od prognoz, z 56,4 do 54,5 pkt, obniżył się także wskaźnik dla usług. Źródłem globalnej awersji do ryzyka są także obawy, czy porozumienie pozwalające podnieść limit zadłużenia USA znajdzie wystarczające poparcie w dzisiejszym w głosowaniu, które odbędzie się w nocy polskiego czasu. Jednocześnie narastają wątpliwości, czy Fed w maju faktycznie zakończył cykl podwyżek stóp procentowych na pułapie 5-5,25 proc. Przejściowo tworzą one kontrast z nasilającymi się spekulacjami, że RPP jesienią zacznie obniżki. Wodą na młyn zwolenników łagodzenia może być przedpołudniowa kombinacja danych o inflacji i wzroście gospodarczym, w którego strukturze razi słabość konsumpcji. Kurs EUR/USD spada w kierunku 1,0650 i jest najniżej od połowy marca, co winduje USD/PLN nad 4,25. Kurs franka utknął w okolicy 4,67 zł, z kolei GBP/PLN przełamuje majowe szczyty i kurs funta wyszedł nad 5,25 zł.
Spis treści:
Złoty: hamująca inflacja może ośmielać zwolenników obniżek stóp
W maju dynamika inflacji wyniosła 13 proc. r/r. To wartość o 5,4 pkt proc. niższa od szczytu z lutego, gdy odnotowano w Polsce największy wzrost cen od grudnia 1996 r. i najniższy odczyt od 13 miesięcy. Wskaźnik wyhamował trzeci miesiąc z rzędu, a wstępny odczyt GUS wypadł poniżej rynkowych prognoz piąty raz w minionym półroczu. Początkowa, najostrzejsza faza hamowania wzrostu cen, w której pierwsze skrzypce grają efekty bazy statystycznej związane z szokami wywołanymi napaścią na Ukrainę, powoli dobiega końca. Dynamika CPI w maju zanotowała najniższy roczny wzrost od kwietnia 2022 r. także dzięki taniejącym paliwom, opałowi i uspokojeniu się cen żywności po niespotykanie ostrych zwyżkach z początku roku.
Również inflacja bazowa po osiągnięciu rekordowego poziomu 12,3 proc. r/r w marcu rozpoczyna łagodne i stopniowe opadanie. Zapewne osunęła się poniżej 12,0 proc. r/r. Co więcej, ceny nie wzrosły w porównaniu z kwietniem. Wyłączając rozszerzenie Tarczy Antyinflacyjnej w lutym 2022 r., maj jest pierwszym takim przypadkiem od sierpnia 2020 r. Choć rozpęd inflacji przygasa, to ceny konsumenckie od początku roku podniosły się o niemal 6 proc. Dynamika inflacji na koniec kwartału powinna wynosić około 12 proc. r/r. Wzrost cen ma szansę zanotować wartości jednocyfrowe po wakacjach, gdy ponownie mocniej dadzą o sobie znać efekty bazy statystycznej. Tendencje cenowe w gospodarce będą zapewne sprzyjać odważniejszym zapowiedziom ze strony członków Rady Polityki Pieniężnej, że pod koniec roku może dojść do obniżek stóp procentowych.
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Szukasz innej waluty?
Sprawdź kurs dowolnej z 27 walut i zobacz, ile z nami zyskasz.
Sprawdź kursZłoty: siła gospodarki argumentem za spadkami EUR/PLN
Jednocześnie z publikacją wstępnych danych o inflacji w maju, GUS rozwiał zagwozdkę dotyczącą czynników, które sprawiły, że Polska gospodarka w pierwszym uniknęła technicznej recesji. Początkowy odczyt zrewidowano minimalnie w dół, z -0,2 do -0,3 proc. r/r. Zgodnie z powszechnymi oczekiwaniami, w zapaści była konsumpcja, która skurczyła się o 2 proc. r/r. Budżetom gospodarstw domowych mocno ciążyła ujemna realna dynamika wynagrodzeń. Nastroje konsumentów ulegają jednak stopniowej i zauważalnej poprawie. Wzrost zarówno płac, jak i cen hamuje, ale w drugim przypadku tendencja ta przebiega gwałtowniej. Już w kolejnym miesiącu, po około rocznej przerwie, realna dynamika wynagrodzeń może ponownie osiągnąć wartości dodatnie.
Trudno liczyć na natychmiastowy rozkwit popytu, ale konsumpcja powinna stopniowo odbijać. Sprzyjać temu będą rekordowe zwroty z tytułu podatku PIT szacowane na około 18 mld zł oraz zapowiedziana na przyszły rok waloryzacja świadczeń w ramach programu Rodzina Plus do 800+, której koszt dla budżetu jest szacowany przez rząd na ponad 25 mld zł. Słabość popytu ze strony gospodarstw domowych nie omijał oczywiście importowanych dóbr, co sprzyjało nadwyżkom w bilansie płatniczym i skutkowało bardzo wysoką, przekraczającą 4 pkt proc. kontrybucją eksportu netto. Postpandemiczne masowe gromadzenie zapasów przez firmy borykające się z problemami z dostępnością komponentów do produkcji i gigantyczną niepewnością, przez 7 kwartałów z rzędu mocno śrubowało wzrost gospodarczy. Wszystko wskazuje, że tendencja ta zaczyna wygasać, zapasy miały ujemny wpływ na PKB wynoszący 4,1 pkt proc.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Dobry wynik, nieco na przekór fazy cyklu koniunkturalnego, zanotowały inwestycje, które były o 5,5 proc. wyższe niż w pierwszych trzech miesiącach 2022 r. Ich siłę tłumaczyć może finalizowanie projektów realizowanych w ramach poprzedniej perspektywy budżetowej UE oraz wymuszone przez ubiegłoroczny wystrzał cen surowców przyspieszenie transformacji energetycznej. Należy zakładać, że dynamika PKB w całym 2023 r. wyniesie pomiędzy 0,5 a 1,0 proc. r/r., a w kolejnym zbliży się do 3 proc. r/r. Relatywnie mocny i odporny wzrost napędzany eksportem i stopniowym odbiciem popytu należy postrzegać w kategoriach atutu złotego i krajowych aktywów.
Zobacz również:
Kurs euro znów wypchnięty nad 4,50 zł, dolar utrzymuje siłę, USD/PLN przebił 4,20 (komentarz z 29.05.2023)
Kurs dolara wymazuje wiosenne spadki, kurs euro znów odbija przed weekendem (komentarz z 26.05.2023)
Kurs euro drugi raz odbija się od 4,48 zł, kurs dolara najwyżej w tym kwartale (komentarz z 25.05.2023)
Kurs euro testuje dwuletnie minima, kursy walut niewzruszone impasem ws. limitu zadłużenia USA (komentarz z 24.05.2023)