Złoty umiarkowanie traci na wartości. Kurs euro jest najwyżej w tym tygodniu, ale pozostaje pod 4,75 zł i w przedziale obowiązującym w poprzednich dniach. Dolar jest niestabilny i USD/PLN stara się powrócić ponad 4,30 w obliczu trwającej oceny znaczenia zapowiedzi, że stopy procentowe w USA w najbliższych miesiącach będą ostro podnoszone. Na czwartkowym posiedzeniu szwajcarski bank centralny utyskuje na siłę waluty i odgraża się interwencjami, ale to za mało by zepchnąć CHF/PLN poniżej 4,60.
Od kilku dni kurs euro zamknięty jest w kilkugroszowym przedziale wokół 4,70 zł. Jest to zarazem średni poziom notowań w ostatnim tygodniu, co niejako potwierdza, że przy pułapie tym odnaleziono krótkoterminową równowagę. Tak naprawdę EUR/PLN nie zagroził jak dotąd poważnie ani barierze 4,65, czyli minimum z ubiegłej środy, ani 4,75, czyli pułapowi, którego sforsowanie zagrażałoby ponownym dryfem w kierunku 4,80.
Rynek ewidentnie czeka na nowe bodźce, by zepchnąć kursy walut niżej. Najsilniejszym z nich byłby pozytywny finał rozmów pokojowych Rosji i Ukrainy. Choć inwazja trwa, to inwestorzy wciąż kurczowo trzymają się nadziei na taki rozwój wypadków. Ogłoszenie zawieszenia broni popchnęłoby kurs euro w kierunku 4,60 zł, czyli o okolice, w których znajdował się momencie rosyjskiej napaści. Jednoznacznie pozytywny byłby też realny i oficjalny przełom w relacjach rządu z UE i odblokowanie Krajowego Planu Odbudowy. W tej kwestii utrzymuje się pat – powtarzanie w kółko optymistyczne pogłoski to za mało by wykrzesać optymizm.
Dodajmy, że w tym samym czasie, gdy EUR/PLN nie podlega wyraźnej tendencji, niestabilny jest również dolar. EUR/USD krąży wokół 1,10, chimeryczne są także nastroje na Wall Street. Uczestnicy handlu najwyraźniej potrzebują czasu, by przetrawić ewidentne zaostrzenie retoryki przez Fed potwierdzone w serii wystąpień publicznych.
Euro: informacje z gospodarki lepsze niż można było zakładać
Jest oczywiście za wcześnie na rzetelną ocenę wpływu wojny na gospodarkę, lecz z pewnością na całym świecie podniesie ścieżkę inflacji i osłabi wzrost gospodarczy. Tendencje te powinny być znacznie silniejsze w Europie niż np. w USA. Dzisiejsze publikacje indeksów PMI, czyli głównych barometrów nastrojów w przemyśle i usługach, to tak naprawdę pierwsze dane, które odzwierciedlają wpływ wojny w Ukrainie na koniunkturę w strefie euro.
Można było obawiać się, że wskaźniki te ostro tąpną. Szczególnie wrażliwy miał być przemysł. m.in. ze względu na dodatkowe napięcia w nadwyrężonych pandemią łańcuchach dostaw. Usługi mogą z kolei boleśnie odczuć skutki rosnących cen żywności i paliw. Okazuje się jednak, że na razie czarne scenariusze w przypadku głównych gospodarek się nie spełniają. Oba wskaźniki dla Niemiec przybrały wartości powyżej oczekiwań (PMI dla przemysłu obniżył się tylko z 58,4 do 57,6 pkt), powodów do paniki nie dostarczają też odczyty dla Francji. Pomaga to utrzymać się notowaniom EUR/USD blisko 1,10, ale nie wystarcza, by zapobiec wzrostowi USD/PLN ponad 4,30. Jeśli względna odporność gospodarki strefy euro na wojnę utrzyma w kolejnych miesiącach, będzie to z korzyścią dla złotego i innych walut regionu. Potwierdzenia dzisiejszych optymistycznych symptomów inwestorzy szukać będą w jutrzejszym odczycie indeksu IFO (10:00).
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
23 mar 2022 8:26
Kursy walut wytracają zmienność, kurs dolara na huśtawce, kurs euro odkleja się od 4,70 zł (komentarz z 23.03.2022)
Złoty umiarkowanie traci na wartości. Kurs euro jest najwyżej w tym tygodniu, ale pozostaje pod 4,75 zł i w przedziale obowiązującym w poprzednich dniach. Dolar jest niestabilny i USD/PLN stara się powrócić ponad 4,30 w obliczu trwającej oceny znaczenia zapowiedzi, że stopy procentowe w USA w najbliższych miesiącach będą ostro podnoszone. Na czwartkowym posiedzeniu szwajcarski bank centralny utyskuje na siłę waluty i odgraża się interwencjami, ale to za mało by zepchnąć CHF/PLN poniżej 4,60.
Spis treści:
Złoty: EUR/PLN w trendzie bocznym
Od kilku dni kurs euro zamknięty jest w kilkugroszowym przedziale wokół 4,70 zł. Jest to zarazem średni poziom notowań w ostatnim tygodniu, co niejako potwierdza, że przy pułapie tym odnaleziono krótkoterminową równowagę. Tak naprawdę EUR/PLN nie zagroził jak dotąd poważnie ani barierze 4,65, czyli minimum z ubiegłej środy, ani 4,75, czyli pułapowi, którego sforsowanie zagrażałoby ponownym dryfem w kierunku 4,80.
Rynek ewidentnie czeka na nowe bodźce, by zepchnąć kursy walut niżej. Najsilniejszym z nich byłby pozytywny finał rozmów pokojowych Rosji i Ukrainy. Choć inwazja trwa, to inwestorzy wciąż kurczowo trzymają się nadziei na taki rozwój wypadków. Ogłoszenie zawieszenia broni popchnęłoby kurs euro w kierunku 4,60 zł, czyli o okolice, w których znajdował się momencie rosyjskiej napaści. Jednoznacznie pozytywny byłby też realny i oficjalny przełom w relacjach rządu z UE i odblokowanie Krajowego Planu Odbudowy. W tej kwestii utrzymuje się pat – powtarzanie w kółko optymistyczne pogłoski to za mało by wykrzesać optymizm.
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Szukasz innej waluty?
Sprawdź kurs dowolnej z 27 walut i zobacz, ile z nami zyskasz.
Sprawdź kursDodajmy, że w tym samym czasie, gdy EUR/PLN nie podlega wyraźnej tendencji, niestabilny jest również dolar. EUR/USD krąży wokół 1,10, chimeryczne są także nastroje na Wall Street. Uczestnicy handlu najwyraźniej potrzebują czasu, by przetrawić ewidentne zaostrzenie retoryki przez Fed potwierdzone w serii wystąpień publicznych.
Euro: informacje z gospodarki lepsze niż można było zakładać
Jest oczywiście za wcześnie na rzetelną ocenę wpływu wojny na gospodarkę, lecz z pewnością na całym świecie podniesie ścieżkę inflacji i osłabi wzrost gospodarczy. Tendencje te powinny być znacznie silniejsze w Europie niż np. w USA. Dzisiejsze publikacje indeksów PMI, czyli głównych barometrów nastrojów w przemyśle i usługach, to tak naprawdę pierwsze dane, które odzwierciedlają wpływ wojny w Ukrainie na koniunkturę w strefie euro.
Można było obawiać się, że wskaźniki te ostro tąpną. Szczególnie wrażliwy miał być przemysł. m.in. ze względu na dodatkowe napięcia w nadwyrężonych pandemią łańcuchach dostaw. Usługi mogą z kolei boleśnie odczuć skutki rosnących cen żywności i paliw. Okazuje się jednak, że na razie czarne scenariusze w przypadku głównych gospodarek się nie spełniają. Oba wskaźniki dla Niemiec przybrały wartości powyżej oczekiwań (PMI dla przemysłu obniżył się tylko z 58,4 do 57,6 pkt), powodów do paniki nie dostarczają też odczyty dla Francji. Pomaga to utrzymać się notowaniom EUR/USD blisko 1,10, ale nie wystarcza, by zapobiec wzrostowi USD/PLN ponad 4,30. Jeśli względna odporność gospodarki strefy euro na wojnę utrzyma w kolejnych miesiącach, będzie to z korzyścią dla złotego i innych walut regionu. Potwierdzenia dzisiejszych optymistycznych symptomów inwestorzy szukać będą w jutrzejszym odczycie indeksu IFO (10:00).
Zobacz również:
Kursy walut wytracają zmienność, kurs dolara na huśtawce, kurs euro odkleja się od 4,70 zł (komentarz z 23.03.2022)
Kursy walut bez jednoznacznej tendencji, kurs euro przyklejony do 4,70 zł, dolar wsparty przez Fed (komentarz z 22.03.2022)
Kursy walut lekko rosną, EUR/PLN nad 4,70, kurs euro do franka i dolara wymazuje część odbicia (komentarz z 21.03.2022)
Kursy walut po dwóch tygodniach ostrych spadków, kurs euro zadomawia się przy 4,70 zł, trwa odwrót od dolara i franka (komentarz z 18.03.2022)