Polska jest jedynym państwem w Unii Europejskiej, gdzie cena detaliczna oleju napędowego wzrosła zarówno w odniesieniu do poprzedniego tygodnia, jak i miesiąca. Paliwa w naszym kraju, pomijając podatki, są droższe niż przeciętnie w Unii – pisze Marcin Lipka, główny analityk Cinkciarz.pl.
Benzyna na europejskim rynku ARA (Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia) kosztowała w ostatnim tygodniu ok. 1,42-1,46 zł za litr. To ceny najniższe od kilkunastu miesięcy. Na początku października litr paliwa był droższy o ok. 65-70 gr.
Bardzo podobny trend występuje też w krajowych rafineriach, gdzie popularna 95 kosztuje (bez rabatów) 3,46 zł za litr (razem z akcyzą oraz opłatą paliwową, ale bez podatku VAT i marży detalicznej). Podobnie jak na rynku europejskim, są to najniższe ceny od lipca 2017 r. oraz o ok. 65 gr poniżej tych widzianych w pierwszych dniach października.
Spadają także ceny oleju napędowego. Obniżki rozpoczęły się niecałe dwa miesiące temu, ale mocniejszego tempa nabrały 5 tygodni temu. W tym czasie ceny na rynku ARA zostały zredukowane o ok. 50 gr za litr i obecnie to paliwo kosztuje 1,84 zł.
Diesel wszędzie tanieje, a tylko w Polsce jest droższy
Najnowsze dane Komisji Europejskiej (z 26 listopada br.) pokazują, że w 27 z 28 unijnych krajów obniżyła się cena litra oleju napędowego w ostatnim miesiącu. Średnio było to 3,5 eurocenta, czyli 15 gr. Nie są to spektakularne spadki, ale paliwa w detalu zwykle reagują z opóźnieniem na ruchy cenowe w hurcie. W porównaniu do ubiegłego tygodnia spadek wyniósł 1,7 eurocenta (7,3 gr).
Jedynym wyjątkiem na unijnej liście została Polska. Tylko w naszym kraju w ostatnim miesiącu cena litra diesla podniosła się o 6,3 gr do 5,27 zł. Dodatkowo również w relacji do ubiegłego tygodnia (19 listopada) tylko w Polsce nastąpił wzrost cen. Był on niewielki (0,3 gr), ale biorąc pod uwagę, że cena hurtowa spada od kilku tygodni i we wszystkich unijnych krajach obserwowane są obniżki, może to być niepokojąca wiadomość.
Bez podatków polskie paliwa droższe niż w Unii
Koszt tankowania benzyny dla polskich kierowców się obniża, ale w ślimaczym tempie. W ciągu miesiąca cena spadła zaledwie o 8 gr i wg danych KE wynosi obecnie 5,00 zł za litr. Średnie ceny w Unii obniżyły się o 5,5 eurocenta (23,5 gr). Bardzo silne spadki nastąpiły np. w Bułgarii, gdzie popularna 95 staniała aż o 14 eurocentów (60 gr) i kosztuje ok. 4,50 zł za litr (2,06 lewa). W Belgii, Francji i Danii spadki sięgały 8-10 eurocentów. To akurat w trzech z czterech krajów mieliśmy protesty związane z wysokimi cenami paliw.
Bardzo powolne spadki cen na krajowych stacjach ujawniły także inną przykrą kwestię. Komisja Europejska publikuje ceny detaliczne paliw bez podatków, ale już z marżą detaliczną oraz hurtową.
Litr benzyna bezołowiowej w Polsce kosztuje 55,7 eurocenta (2,40 zł) i jest droższy niż w m.in. w Belgii (50 eurocentów), Estonii (51,6 eurocenta), Francji (52 eurocenty), Luksemburgu (52,5 eurocenta), Portugalii (54,4 eurocenta), Szwecji (52,1 eurocenta) czy na Węgrzech (51 eurocentów), a także w kilku innych krajach. Cena w Polsce jest także bardzo bliska średniej cenie ważonej w całej Unii (56,1 eurocenta).
Diesel w Polsce, pomijając podatki, jest jednym z droższych w całej Unii i kosztuje 65,6 eurocenta za litr (2,82 zł), przy średniej ważonej cenie w Unii na poziomie 64,9. Tylko w 10 z 28 unijnych krajów diesel jest droższy niż w Polsce. Biorąc pod uwagę, że oleju napędowego sprzedaje się 3-4 razy więcej niż benzyny bezołowiowej, średnia cena paliw bez podatków w naszym kraju stała się wyższa niż przeciętna w Unii.