Trzyprocentowa recesja, drastyczny spadek przychodów z turystyki i olbrzymi wzrost bezrobocia. Czy taki scenariusz czeka Islandię po tym, jak WOW Air nagle zakończył działalność w ubiegłym tygodniu? – pisze Marcin Lipka, główny analityk Cinkciarz.pl.
Bankructwo linii lotniczej nie jest szczególnie zaskakującą informacją w obecnych czasach. Rynek lotniczych przewozów pasażerskich jest niezwykle konkurencyjny, a gwałtownie zmieniające się koszty paliwa czy wojny cenowe powodują wysokie ryzyko prowadzenia takiej działalności.
Stosunkowo często można więc usłyszeć, że tysiące pasażerów zostały pozostawione na lodzie, gdy ten czy inny przewoźnik ogłosił upadłość. Do wyjątków można natomiast zaliczyć scenariusz, kiedy bankructwo linii lotniczej staje się wyzwaniem dla całego kraju. W przypadku Islandii mamy niestety do czynienia z tym drugim przypadkiem. Dlaczego koniec lotów WOW Air może popchnąć ten kraj nawet w recesję?
Turystyczny sukces Islandii
Jeszcze w 2010 r. Islandię odwiedzało rocznie blisko 500 tys. turystów. To i tak był dobry wynik, biorąc pod uwagę, że na wyspie mieszka niespełna 350 tys. osób. Po siedmiu latach liczba turystów zwiększyła się prawie 5-krotnie – według danych Islandzkiej Rady Turystyki (ITB) i wynosiła ok. 2,3 mln.
ITB szacuje także, że w 2017 r. aż 42 proc. przychodów islandzkiego eksportu dóbr i usług pochodziło właśnie od turystów. Stanowiło to ok. 500 mld koron islandzkich. czyli ok. 4,2 mld dolarów. Ponieważ prawie wszyscy odwiedzający wyspę korzystają z usług przewoźników lotniczych, boom turystyczny stanowił dla nich łakomy kąsek.
Problemy linii były znane od miesięcy
Islandzki Wow Air na dobre rozpoczął działalność w 2012 r. Wtedy przewiózł ok. 100 tys. pasażerów, jak wynika z raportu firmy dla inwestorów z 2018 r. Rok temu miał przewieźć już 3,6 mln pasażerów (część z nich leciała przez kraj tylko transferem).
Według danych przewoźnika odpowiadał on za 37 proc. ruchu lotniczego na stołecznym lotnisku. Mimo olbrzymiego sukcesu linii lotniczej w kontekście udziału w rynku firma borykała się z problemami finansowymi już od połowy ubiegłego roku. Przyczyniły się do tego m.in. wojna cenowa. MFW w analizie dotyczącej Islandii (Article IV Consultation) zwracał uwagę, że ceny biletów lotniczych na Islandii spadły o 25 proc. w porównaniu do 2015 r., a ropa podrożała w tym czasie o 50 proc.
WOW Air miał się także połączyć z innych przewoźnikiem z Islandii, ale do transakcji nie doszło. Jesienią ub.r., według doniesień lokalnych mediów, ministerstwo finansów oraz bank centralny przeprowadzili symulację, że upadek WOW Air mógłby spowodować znaczne turbulencje gospodarcze. Lokalny tygodnik gospodarczy „Rynek” („Markaðurinn”) informował, że według analiz ekspertów zakończenie działalności linii lotniczej spowodowałoby recesję w przedziale 2-3 proc.,13-procentowe osłabienie się korony islandzkiej w 2019 r oraz poważny wzrost bezrobocia.
Sam raport banku centralnego oraz ministerstwa nie został opublikowany, ale w innych publikacjach władze monetarne odnosiły się do analiz bankructwa linii lotniczej. Istnieje jednak szansa, że do tak dramatycznego załamania gospodarczego, jak sądzono jesienią, na szczęście nie dojdzie.
Będzie źle, ale nie tragicznie
W grudniu S&P Global Ratings opublikował cykliczny przegląd wiarygodności kredytowej Islandii. Rating został utrzymany na poziomie „A” z perspektywą stabilną, a agencja sporo miejsca poświęciła kwestii WOW Air, przyjmując raczej spokojny ton.
Przede wszystkim S&P zwracał uwagę, że znaczna część kierunków (tych, które dowożą turystów, a nie tranzytowych) jest pokrywana również przez Icelandair, więc ten ruch może być przejęty przez konkurenta. Zmniejszyłoby to negatywne skutki ubytku turystów dla całego kraju. Również, jeśli upadek WOW Air nastąpi poza sezonem (co zresztą się stało), to będzie czas, by wypełnić lukę po WOW Air, gdy nadejdzie szczyt ruchu, czyli okres letni informował S&P.
Do upadku linii Wow Air odniósł się również sam prezes banku centralnego podczas corocznego wystąpienia. Már Gudmundsson 28 marca wspominał o jesiennej analizie dotyczącej scenariuszy dla Islandii po upadku WOW Air, ale zwracał uwagę, że bazowała ona na informacjach z 2017 r. W minionych miesiącach liczba przelotów taniego przewoźnika była o połowę mniejsza od szacunków, stąd i wpływ także powinien być mniejszy.
Gudmundsson podkreślał, że „upadek WOW będzie miał negatywny wpływ na wzrost PKB w 2019 r. Jest jednak mało prawdopodobne, by samo to wydarzenie popchnęło Islandię w recesję”.
Dopiero, jak zaakcentował szef banku centralnego, nałożenie się na bankructwo WOW Air chaotycznego brexitu oraz zbyt wysokich żądań płacowych pracowników przełożyłoby się na ryzyko wystąpienia przejściowej recesji.