W tym tygodniu zostały wykonane dwa ważne kroki do uspokojenia nastrojów na globalnych rynkach, przede wszystkim obligacji skarbowych. Wystarcza to do rajdu Wall Street na historyczne szczyty, osłabienia dolara, ale przekłada się jedynie na wyhamowanie wzrostów EUR/PLN.
Wspomnianymi krokami były (ponownie) niższa od prognoz inflacja w USA oraz decyzja Europejskiego Banku Centralnego, by zintensyfikować prowadzony program skupu aktywów. To jednak wciąż za mało, by definitywnie ogłosić koniec turbulencji na rynku długu, zwłaszcza z perspektywy walut gospodarek wschodzących. W końcu przecena obligacji była najsilniejsza od ośmiu lat.
Kurs EUR/PLN tygodniowe maksima osiągał już w poniedziałek, kiedy naruszał 4,60 i zaczynał zagrażać szczytom z jesieni i grudniowych interwencji Narodowego Banku Polskiego. Pomimo dość silnego zwrotu z kolejnych sesji kurs euro nie spadł poniżej 4,55 i odbił na wyższe pułapy. Ostatnie szczyty są wciąż na wyciągnięcie ręki i mocno zagrożone. Balastem jest między innymi trudna sytuacja epidemiczna w kraju i regionie. Nie pomaga z pewnością zbliżający się wyrok Sądu Najwyższego ws. frankowiczów, który zapadnie 25 marca. Ostatni tydzień w globalnej gospodarce i notowaniach złotego omawiamy w premierowym odcinku podcastu „Kurs na weekend". Zapraszamy do odsłuchu!
Euro odporne na zmiany w polityce EBC
Europejski Bank Centralny przyśpieszy, czyli zintensyfikuje, luzowanie w ramach pandemicznego skupu aktywów (PEPP). Co to oznacza? Z 1,85 biliona euro przewidzianych na to koło ratunkowe do dyspozycji została ponad połowa. W najbliższych tygodniach pula pozyskiwanych obligacji i innych aktywów zostanie zwiększona. Za taką decyzją stoi ostatnia wyprzedaż na rynku obligacji, która przekłada się na mniej sprzyjające warunki finansowe w gospodarce, co zagraża jej odbiciu. EBC przeszedł od słów do czynów, ale potwierdziło się, że obniżka stóp, przewijająca się w wystąpieniach przedstawicieli Banku, to bardziej straszak niż realna perspektywa. W rezultacie poluzowanie nie uderzyło we wspólną walutę.
Intensywniejszy skup to większy popyt, co ma stabilizować ceny papierów skarbowych. Działa banku centralnego to także wyraźny sygnał dla inwestorów, że lepiej unikać zakładów rynkowych, które komplikują zadanie władz monetarnych. Prezes EBC Christine Lagarde podkreślała, że zmiana kursu nie wynika z gorszych perspektyw wzrostu. Choć w I kw. br. PKB strefy euro pewnie się skurczy, to w całym roku wzrosnąć ma o ok. 4 proc. Taka wartość jest mniej więcej zbieżna zarówno z odświeżonymi prognozami Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, jak i rynkowymi oczekiwaniami. Jednocześnie przygotowano rynki na to, że bardzo prawdopodobny wzrost inflacji do ok. 2 proc. (mandat EBC) nie spotka się z reakcją i zaostrzeniem kursu. Ewidentnie banki centralne nie zgadzają się z inwestorami w ocenie trwałości rozpoczynającego się epizodu wyższej inflacji. Przeciąganie liny trwa.
Tydzień odwrotu od dolara, rekordy GBP/PLN i NOK/PLN
W notowaniach złotego i innych walut regionu został wykonany pierwszy krok do stabilizacji – zahamowane zostały zwyżki EUR/PLN, EUR/CZK, EUR/HUF. Warto zaznaczyć, że w pierwszej części tygodnia cała trójka walut szła ramię w ramię, ale w jego drugiej części złoty zachowuje się gorzej i w całym tygodniu potaniał względem korony czeskiej i forinta około 0,5 proc.
Przebudzenie się apetytu na ryzyko sprawia jednocześnie, że znacznie bardziej prawdopodobna jest teza, że dolar ma za sobą lokalne szczyty, przede wszystkim względem euro. USD/PLN jest w okolicy 3,85 i zagrożenie dalszą zwyżką należy przypisać bardziej osłabieniu polskiej waluty niż umocnieniu amerykańskiej.
Wspólna waluta nie była przy tym wcale jedną z najmocniejszych w przestrzeni G-10. Prym znów wiodły korona norweska, wspierana wzrostem kursu ropy na londyńskiej giełdzie w okolice 70 USD za baryłkę, oraz funt szterling, który niezmiennie jest beneficjentem sprawnego przebiegu programu szczepień. NOK/PLN przyjmuje wartości najwyższe od czwartego kwartału 2018 r., a GBP/PLN od 2016 r. W szerszym horyzoncie trwalsza powinna być siła korony, której perspektywy opisywaliśmy w odrębnej analizie.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
11 mar 2021 9:36
Dolar wyraźnie tanieje, złoty rozpoczął odrabianie przeceny (komentarz walutowy z 11.03.2021)
W tym tygodniu zostały wykonane dwa ważne kroki do uspokojenia nastrojów na globalnych rynkach, przede wszystkim obligacji skarbowych. Wystarcza to do rajdu Wall Street na historyczne szczyty, osłabienia dolara, ale przekłada się jedynie na wyhamowanie wzrostów EUR/PLN.
Wspomnianymi krokami były (ponownie) niższa od prognoz inflacja w USA oraz decyzja Europejskiego Banku Centralnego, by zintensyfikować prowadzony program skupu aktywów. To jednak wciąż za mało, by definitywnie ogłosić koniec turbulencji na rynku długu, zwłaszcza z perspektywy walut gospodarek wschodzących. W końcu przecena obligacji była najsilniejsza od ośmiu lat.
Kolejnym ważnym wydarzeniem powinno być przyszłotygodniowe posiedzenie Rezerwy Federalnej, zwłaszcza w obliczu rozczarowania stanowiskiem Jerome’a Powella w ubiegły czwartek.
Kurs EUR/PLN tygodniowe maksima osiągał już w poniedziałek, kiedy naruszał 4,60 i zaczynał zagrażać szczytom z jesieni i grudniowych interwencji Narodowego Banku Polskiego. Pomimo dość silnego zwrotu z kolejnych sesji kurs euro nie spadł poniżej 4,55 i odbił na wyższe pułapy. Ostatnie szczyty są wciąż na wyciągnięcie ręki i mocno zagrożone. Balastem jest między innymi trudna sytuacja epidemiczna w kraju i regionie. Nie pomaga z pewnością zbliżający się wyrok Sądu Najwyższego ws. frankowiczów, który zapadnie 25 marca. Ostatni tydzień w globalnej gospodarce i notowaniach złotego omawiamy w premierowym odcinku podcastu „Kurs na weekend". Zapraszamy do odsłuchu!
Euro odporne na zmiany w polityce EBC
Europejski Bank Centralny przyśpieszy, czyli zintensyfikuje, luzowanie w ramach pandemicznego skupu aktywów (PEPP). Co to oznacza? Z 1,85 biliona euro przewidzianych na to koło ratunkowe do dyspozycji została ponad połowa. W najbliższych tygodniach pula pozyskiwanych obligacji i innych aktywów zostanie zwiększona. Za taką decyzją stoi ostatnia wyprzedaż na rynku obligacji, która przekłada się na mniej sprzyjające warunki finansowe w gospodarce, co zagraża jej odbiciu. EBC przeszedł od słów do czynów, ale potwierdziło się, że obniżka stóp, przewijająca się w wystąpieniach przedstawicieli Banku, to bardziej straszak niż realna perspektywa. W rezultacie poluzowanie nie uderzyło we wspólną walutę.
Intensywniejszy skup to większy popyt, co ma stabilizować ceny papierów skarbowych. Działa banku centralnego to także wyraźny sygnał dla inwestorów, że lepiej unikać zakładów rynkowych, które komplikują zadanie władz monetarnych. Prezes EBC Christine Lagarde podkreślała, że zmiana kursu nie wynika z gorszych perspektyw wzrostu. Choć w I kw. br. PKB strefy euro pewnie się skurczy, to w całym roku wzrosnąć ma o ok. 4 proc. Taka wartość jest mniej więcej zbieżna zarówno z odświeżonymi prognozami Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, jak i rynkowymi oczekiwaniami. Jednocześnie przygotowano rynki na to, że bardzo prawdopodobny wzrost inflacji do ok. 2 proc. (mandat EBC) nie spotka się z reakcją i zaostrzeniem kursu. Ewidentnie banki centralne nie zgadzają się z inwestorami w ocenie trwałości rozpoczynającego się epizodu wyższej inflacji. Przeciąganie liny trwa.
Tydzień odwrotu od dolara, rekordy GBP/PLN i NOK/PLN
W notowaniach złotego i innych walut regionu został wykonany pierwszy krok do stabilizacji – zahamowane zostały zwyżki EUR/PLN, EUR/CZK, EUR/HUF. Warto zaznaczyć, że w pierwszej części tygodnia cała trójka walut szła ramię w ramię, ale w jego drugiej części złoty zachowuje się gorzej i w całym tygodniu potaniał względem korony czeskiej i forinta około 0,5 proc.
Przebudzenie się apetytu na ryzyko sprawia jednocześnie, że znacznie bardziej prawdopodobna jest teza, że dolar ma za sobą lokalne szczyty, przede wszystkim względem euro. USD/PLN jest w okolicy 3,85 i zagrożenie dalszą zwyżką należy przypisać bardziej osłabieniu polskiej waluty niż umocnieniu amerykańskiej.
Wspólna waluta nie była przy tym wcale jedną z najmocniejszych w przestrzeni G-10. Prym znów wiodły korona norweska, wspierana wzrostem kursu ropy na londyńskiej giełdzie w okolice 70 USD za baryłkę, oraz funt szterling, który niezmiennie jest beneficjentem sprawnego przebiegu programu szczepień. NOK/PLN przyjmuje wartości najwyższe od czwartego kwartału 2018 r., a GBP/PLN od 2016 r. W szerszym horyzoncie trwalsza powinna być siła korony, której perspektywy opisywaliśmy w odrębnej analizie.
Zobacz również:
Dolar wyraźnie tanieje, złoty rozpoczął odrabianie przeceny (komentarz walutowy z 11.03.2021)
Euro i dolar przestały drożeć, kursy walut wyhamowały (komentarz walutowy z 10.03.2021)
Złoty kontynuuje czarną serię, kurs euro zaczyna dziewiąty dzień wzrostów (komentarz walutowy z 9.03.2021)
Złoty najsłabszy wśród głównych walut, kurs dolara i euro poszybował (komentarz walutowy z 8.03.2021)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s