Jak głęboko Wenezuela pogrąża się w kryzysie, najlepiej pokazują informacje o wymianie towarowej z tym krajem. Skalę dramatu widać m.in. w danych GUS. Jeszcze w grudniu 2012 r. Polska eksportowała do Wenezueli towary o wartości 51 mln zł, tymczasem po 6 latach było to tylko 265 tys. zł. Złe zarządzanie i niewyobrażalna korupcja władz doprowadziły kraj do koszmarnego upadku i humanitarnego kryzysu – pisze Marcin Lipka, główny analityk Cinkciarz.pl.
Obniżenie PKB Wenezueli o ok. 45 proc. robi fatalne wrażenie. Hiperinflacja jest katastrofą dla lokalnej gospodarki. Ciągle tracący na wartości boliwar i spadające wydobycie ropy naftowej już na pierwszy rzut oka pokazują skalę problemów.
Wydaje się jednak, że kryzys humanitarny najlepiej obrazują dane o handlu zagranicznym. To one stanowią dobitne potwierdzenie, że w południowoamerykańskim kraju musi brakować leków i żywności. To one również wskazują, jak trudne może być obecne życie Wenezuelczyków, którzy masowo emigrują za granicę.
Wielka fala kryzysu
W 2012 r. Wenezuela, według danych MIT Media Lab, importowała towary o wartości niemal 60 mld dolarów. Pięć lat później, czyli w 2017 r., import spadł do 9,1 mld dol. To już wtedy było niezwykle mało jak na 30-milionowy kraj, który jednocześnie praktycznie nic nie produkuje i musi sprowadzać z zagranicy wszystko oprócz ropy naftowej.
W badanych latach import wyrobów przemysłu elektromaszynowego spadł z 18,5 mld dol. do 1,5 mld USD, czyli o ponad 90 proc. Zbliżona skala załamania importu była widoczna w przypadku przemysłu chemicznego w tym leków. W 2012 r. import gotowych medykamentów wynosił 2,5 mld USD, a w 2017 r. tylko 160 mln, czyli o ponad 93 proc. mniej. W przypadku metali przemysłowych i żywności obniżki sięgały ok. 80 proc.
Nie ma jeszcze globalnych danych dotyczących roku 2018. A jak wynika z informacji polskiego Głównego Urzędu Statystycznego, spadek wenezuelskiego popytu na zagraniczne dobra tylko w minionym roku mógł przekraczać kolejne 90 proc.
6 lat temu import z Polski był 200 razy większy
Skalę załamania wenezuelskiego importu, a tym samym całej gospodarki i standardu życia mieszkańców, może nawet lepiej niż dane globalne, pokazują publikacje GUS. W 2012 r. do Boliwariańskiej Republiki eksportowaliśmy towary o wartości 332 mln złotych (w samym grudniu 2012 r. było to 51 mln zł). Połowę z tego stanowiły wyroby przemysłu chemicznego (głównie nawozy). Drugą kategorią były maszyny i urządzenia mechaniczne oraz sprzęt elektryczny.
W 2014 r. eksport do Wenezueli obniżył się wg GUS do 250 mln zł, a w 2017 r. (ostatni okres dostępnych globalnie danych) miał wartość 90 mln zł. Cały czas dominowały w nim produkty przemysłu chemicznego oraz elektromaszynowego, chociaż w porównaniu z 2012 r. ogólnie spadły one o ponad 70 proc.
Najbardziej dramatyczne jednak wyglądają dane za rok 2018, a zwłaszcza za ostatni dostępny w GUS miesiąc, czyli grudzień. W ub.r. wenezuelski import z Polski wyniósł zaledwie 8,4 mln zł, czyli o ponad 90 proc. mniej niż w 2017 r. W porównaniu do 2012 r., kiedy import z Polski wyniósł 332 mln zł, spadek sięga ponad 97 proc.
Cały ub.r., mimo że pełen dramatycznego przekazu, nie oddaje jeszcze w pełni skali katastrofy importu z Polski. To dopiero koniec roku pokazuje kulminację upadku. W grudniu 2018 r. wysłaliśmy do Wenezueli towary o wartości zaledwie 265 tys. zł, podczas gdy w ostatnim miesiącu 2012 r. było to 51 mln zł. Spadek wyniósł zatem 99,5 proc. Patrząc też na kwestię z innej strony, sześć lat temu polski eksport do Wenezueli był 200 razy większy niż obecnie.
350 mld dolarów w oparach korupcji
Wenezuela przestała kupować towary za granicą, gdyż zabrakło pieniędzy. Był to wynik fatalnego rządzenia krajem, na które składało się m.in. znacjonalizowanie prywatnych przedsiębiorstw oraz wyrzucenie zagranicznych firm z sektora wydobywczego.
W rezultacie nieefektywnie zarządzane państwo nie było nawet w stanie wydobywać i sprzedawać ropy, bez której Boliwariańska Republika stała się bankrutem. Kolejnym i w tym wypadku być może nawet jeszcze poważniejszym problemem była niewyobrażalna korupcja władz.
Według szacunków szwajcarskiego Basel Institute on Governance, który jest m.in. cytowany w procedowanej ustawie amerykańskiego kongresu o pomocy humanitarnej dla Wenezueli, ok. 350 mld dolarów zostało utracone z publicznych funduszy w „związku z korupcją, oszustwami oraz łapówkami”. I prawdopodobnie właśnie tu tkwi główna przyczyna wenezuelskiego kryzysu humanitarnego, biedy, braku wody, żywności, elektryczności i leków oraz masowych zgonów w zrujnowanych szpitalach.