Utrzymywanie przez krajowych detalistów nienaturalnie wysokich cen paliw powoduje, że tankowanie w strefie euro zaczyna być tańsze niż w Polsce. Niższe ceny zobaczymy tuż za niemiecką granicą i w austriackich Alpach. W Barcelonie olej napędowy bez większych problemów znajdziemy poniżej 4,50 zł/litr, czyli o ponad 50 gr taniej niż przeciętnie w Polsce – pisze Marcin Lipka, główny analityk Cinkciarz.pl.
1,26 zł – tyle kosztował litr benzyny bezołowiowej na europejskim rynku hurtowym w ostatni dzień ub.r. To najmniej od sierpnia 2016 r. oraz o 75 gr netto poniżej średniej ceny z okresu od połowy maja do początku października.
Diesel z kolei jest wyceniany na rynku ARA (Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia) na poziomie 1,65 zł. To o 60 gr netto mniej, niż wynosiła przeciętna cena tego paliwa od połowy sierpnia do początku listopada 2018 r.
Mimo olbrzymich spadków cen hurtowych koszty tankowania dla polskich kierowców spadają niezwykle powoli. A to powoduje, że mimo znacznie niższych niż w strefie euro podatków jest coraz więcej miejsc w Niemczech, Austrii czy Hiszpanii, gdzie paliwa, a szczególnie diesel, są znacznie tańsze niż w Polsce.
Diesel w Berlinie poniżej 5 zł /litr. Przy granicy z Polską jeszcze taniej
W związku ze świętami Komisja Europejska nie opublikowała jeszcze cotygodniowych odczytów cen paliw w Unii Europejskiej, dlatego tym razem posługujemy się danymi serwisu FuelFlash, który aktualizuje ceny praktycznie na żywo, a dodatkowo ma ponad milion pobrań.
Pokazuje on m.in., że litr diesla na regularnych stacjach (wyłączając te należące do marketów) może kosztować w Berlinie jedynie 1,14 eurocenta (czyli 4,90 zł). To nie jest żaden błąd, gdyż przynajmniej na 14 stacjach stolicy Niemiec diesel kosztuje poniżej poziomu 1,16 euro (czyli 5,00 zł). Co ciekawe, w grupie tych stacji z najtańszym paliwem jest kilka placówek należących do największej firmy naftowej w Polsce.
Jeszcze taniej jest przy granicy z Polską (np. we Frankfurcie nad Odrą). Zaledwie 2,5 km od przejścia granicznego w Słubicach na stacji francuskiego koncernu paliwowego zatankujemy olej napędowy w cenie 1,11 euro (4,77 zł). Na stacjach zlokalizowanych blisko supermarketów możemy nawet kupić diesla po 1,09 euro, czyli poniżej 4,70 zł – według danych FuelFlash.
Po tańsze paliwo w austriackie Alpy i do Barcelony
Wybierając się autem na zimowe szaleństwo do Austrii, trzeba się dobrze zastanowić, czy warto tankować do pełna jeszcze w Polsce. Dotyczy to szczególnie posiadaczy samochodów z silnikiem Diesla.
W Salzburgu na większości klasycznych stacji olej napędowy kosztuje 1,11-1,15 euro (4,78-4,94 zł). Przy supermarkecie zatankujemy diesla nawet za 1,10 euro, czyli 4,73 zł. W przypadku benzyny bezołowiowej można ocenić, że ceny są podobne jak w Polsce. W okolicach Salzburga kształtują się one w większości pomiędzy 1,10 a 1,15 euro (4,73-4,94 zł).
Analogicznie do cen w Salzburgu kształtują się także te w Innsbrucku czy w Grazu, czyli diesel jest wyraźnie tańszy niż w Polsce, a benzyna kosztuje niemal tyle samo.
Gdy zamiast w góry wolimy wybrać się w nieco cieplejsze rejony, na pewno nie przestraszą nas ceny paliw w Hiszpanii. W Barcelonie, według danych FuelFlash, olej napędowy możemy zatankować nawet po 1,02 euro (4,38 zł). Kilkanaście stacji stolicy Katalonii oferuje to paliwo w przedziale 1,02-1,06 euro (4,38-4,55 zł). Realnie jednak można się spodziewać, że tankowanie w tym mieście oleju napędowego (widoczny jest spory rozrzut cen) to koszt w okolicach 1,10 euro (4,73 zł). To, zresztą tak jak w Austrii, znacznie taniej niż nad Wisłą.