Poruszamy się w okolicach 1.3850 na EUR/USD. Wypowiedzi przedstawicieli Fed'u potwierdzają bazowy scenariusz Rezerwy Federalnej, zainicjowany w grudniu przez Bena Bernanke. Złoty zaczyna bardziej nerwowo reagować na doniesienia zza wschodniej granicy, co powoduje, że dzisiejszą sesję zaczynamy w granicach 4.21 za euro.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą znacznie wpłynąć na analizowane waluty.
Niektóre bycze szacunki. Plosser oraz Evans
Cześć rynku cały czas jeszcze „żyje” czwartkowym, jastrzębim wystąpieniem prezesa EBC Mario Draghiego i jego decyzją, by utrzymać stopy na niezmienionym poziomie oraz by nie wprowadzać żadnych dodatkowych narzędzi łagodzących politykę monetarną. Reuters „zastanawia się”, czy możliwe jest wyjście na 3-letnie rekordy EUR/USD i przebicie poziomu 1.40. Cytowany przez agencję informacyjną strateg walutowy banku Nomura Yujiro Gato twierdzi, że „nie będziemy zawierać krótkich pozycji na EUR/USD i nie wykluczamy ruchu do 1.40 w krótkim terminie”. Yujiro dodaje także, że „dopiero ruch w kierunku 1.45 zmieniłby podejście EBC”. Z kolei Anthony O'Brien, strateg stopy procentowej z Morgan Stanley, uważa, że „rynek walutowy zinterpretował bardziej jastrzębio komentarze Draghiego, niż rynek stopy procentowej”. O'Brien uważa także , że na podstawie wypowiedzi prezesa EBC „10% wzrost wartości euro obniża inflacje o około 40-50 punktów bazowych co może w dać jeszcze 3-5%” miejsca do dalszego wzrostu wspólnej waluty. Jak duża jest szansa na spełnienie się powyższych oczekiwań zależy od tego, czy rynkowi uda zbudować się jakąś spójną „historię”, pod którą będzie można zagrać. Na razie będziemy czekać przede wszystkim na posiedzenie FOMC i to pod spotkanie Rezerwy Federalnej w dniach 18-19 marca będą pozycjonować się inwestorzy.
Przed posiedzeniem Fed'u warto zacytować zarówno wypowiedź przedstawiciela jastrzębiego, jak i gołębiego skrzydła Komitetu. Wczoraj na antenie Bloomberga Charles Plosser (z prawem głosu w tym roku, zwolennik bardziej restrykcyjnej polityki monetarnej), w odpowiedzi na pytanie dotyczące tempa wychodzenia z luzowania ilościowego stwierdził, że „z jego perspektywy byłoby lepiej, gdybyśmy zaczęli (tapering – przyp. aut.) od szybszego tempa”. Rozwijając myśl przewodniczący filadelfijskiego Fed'u powiedział, że „biorąc pod uwagę fakt, że zaczęliśmy od wyważonej redukcji (luzowania ilościowego – przyp.aut) ważne jest, by dać nieco pewności, a przynajmniej jasności, co będziemy robić. Jest ok, by kontynuować 10 miliardów (redukcji QE na każdym posiedzeniu – przyp. aut.). Próg rentowności (w tym przypadku to poziom, przy którym obecny scenariusz uległby zmianie) jest ustawiony wysoko w każdą stronę. Z wypowiedz wynika więc, że jastrzębia część FOMC nie chce przyśpieszyć wychodzenia z luzowania ilościowego, jeżeli scenariusz bazowy dla gospodarki (około 3% PKB) będzie się wypełniać. W rezultacie zarówno gołębie (nie sugerowali zmiany tempa wychodzenia z QE, nawet gdy publikowane dane były słabe w ostatnich tygodniach), jak i jastrzębie planują utrzymanie taperingu na poziomie 10 miliardów USD, co oznacza, że cała operacja luzowania ilościowego powinna zakończyć się w październiku.
Z kolei jak donosi „The Wall Street Journal” Chalres Evans (gołębi przedstawiciel Fedu, bez prawa głosu w tym roku) zasugerował podczas wczorajszego wystąpienia na Columbus State University w stanie Georgia, że niedługo zostanie zmieniony „forward guidance”, którego głównymi założeniami było utrzymywanie stóp procentowych w okolicach zera, dopóki bezrobocie nie będzie utrzymywało się poniżej 6.5% a przyszła inflacja nie będzie przekraczać 2.5%. Przewodniczący Rezerwy Federalnej z Chicago stwierdził, że obecne forward guidance zostanie zastąpione „czymś, co będzie dobrze opisywać fakt”, że koszt pieniądza pozostanie na niskim poziomie przez długi czas. Czy i kiedy nastąpi taka zmiana? Niewykluczone, że będzie to już na najbliższym posiedzeniu, gdyż w podobnym tonie wypowiadał się o tym fakcie William Dudley (obecnie druga najważniejsza osoba w FOMC, dopóki formalnie w Komitecie nie zasiądzie wiceprezes Stanley Fischer).
Reasumując, scenariusz bazowy pozostanie niezmieniony. Jastrzębie wypowiedzi Draghiego można uznać już za zdyskontowane, więc aby EUR/USD mógł kontynuować wzrosty, należy liczyć na osłabienie się dolara. W obecnej sytuacji (zarówno na linii Zachód-Rosja, jak i jeżeli chodzi o Rezerwę Federalną) trudno zakładać wyraźniejsze osłabienie „zielonego”. Stąd w najbliższych dniach możemy liczyć na powolne osuwanie się głównej pary walutowej, chyba że rynek „wymyśli” jakiś wiarygodny powód, który będzie można wykorzystać do osłabienia USD (na razie mało prawdopodobne).
Słabszy złoty
Dzisiejszą sesję zaczęliśmy powyżej poziomu 4.20 na EUR/PLN. Rynek zaczyna z pewną rezerwą traktować złotego. Głównym powodem braku zainteresowania krajową walutą jest przedłużanie się sporów pomiędzy Rosją i państwami zachodnimi. Wskazują na to także dość nerwowe reakcje na relatywnie mało znaczące i niepotwierdzone informacje (tak jak wczorajsze doniesienia Interfax-Ukraina o możliwych strzałach na jednym z krymskich posterunków). W pewnym stopniu na PLN może ciążyć gołębie wystąpienie Marka Belki podczas ostatniego posiedzenia Rady i wyraźna sugestia o pozostawieniu stóp procentowych na obecnym poziomie do końca 2014 roku.
Reasumując, jeżeli sytuacja nie będzie się poprawiać w kolejnych dniach, możemy obserwować dalsze powolne osłabienie się złotówki. W perspektywie kilku dni niewykluczone byłoby nawet dojście do poziomu 4.25 za euro i powyżej 3.50 na parze CHF/PLN. Poprawę sentymentu i powrót poniżej 4.20 zapewniłoby porozumienie pomiędzy Moskwą i państwami zachodnimi, jednak do czasu krymskich wyborów (zaplanowanych na najbliższy weekend) jest to dość mało prawdopodobne.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.3750-1.3850
1.3850-1.3950
1.3650-1.3750
Kurs EUR/PLN
4.1800-4.2200
4.1800-4.2200
4.1800-4.2200
Kurs USD/PLN
3.0300-3.0700
3.0100-3.0500
3.0600-3.1000
Kurs CHF/PLN
3.4400-3.4800
3.4400-3.4800
3.4400-3.4800
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Poruszamy się w okolicach 1.3850 na EUR/USD. Wypowiedzi przedstawicieli Fed'u potwierdzają bazowy scenariusz Rezerwy Federalnej, zainicjowany w grudniu przez Bena Bernanke. Złoty zaczyna bardziej nerwowo reagować na doniesienia zza wschodniej granicy, co powoduje, że dzisiejszą sesję zaczynamy w granicach 4.21 za euro.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Niektóre bycze szacunki. Plosser oraz Evans
Cześć rynku cały czas jeszcze „żyje” czwartkowym, jastrzębim wystąpieniem prezesa EBC Mario Draghiego i jego decyzją, by utrzymać stopy na niezmienionym poziomie oraz by nie wprowadzać żadnych dodatkowych narzędzi łagodzących politykę monetarną. Reuters „zastanawia się”, czy możliwe jest wyjście na 3-letnie rekordy EUR/USD i przebicie poziomu 1.40. Cytowany przez agencję informacyjną strateg walutowy banku Nomura Yujiro Gato twierdzi, że „nie będziemy zawierać krótkich pozycji na EUR/USD i nie wykluczamy ruchu do 1.40 w krótkim terminie”. Yujiro dodaje także, że „dopiero ruch w kierunku 1.45 zmieniłby podejście EBC”. Z kolei Anthony O'Brien, strateg stopy procentowej z Morgan Stanley, uważa, że „rynek walutowy zinterpretował bardziej jastrzębio komentarze Draghiego, niż rynek stopy procentowej”. O'Brien uważa także , że na podstawie wypowiedzi prezesa EBC „10% wzrost wartości euro obniża inflacje o około 40-50 punktów bazowych co może w dać jeszcze 3-5%” miejsca do dalszego wzrostu wspólnej waluty. Jak duża jest szansa na spełnienie się powyższych oczekiwań zależy od tego, czy rynkowi uda zbudować się jakąś spójną „historię”, pod którą będzie można zagrać. Na razie będziemy czekać przede wszystkim na posiedzenie FOMC i to pod spotkanie Rezerwy Federalnej w dniach 18-19 marca będą pozycjonować się inwestorzy.
Przed posiedzeniem Fed'u warto zacytować zarówno wypowiedź przedstawiciela jastrzębiego, jak i gołębiego skrzydła Komitetu. Wczoraj na antenie Bloomberga Charles Plosser (z prawem głosu w tym roku, zwolennik bardziej restrykcyjnej polityki monetarnej), w odpowiedzi na pytanie dotyczące tempa wychodzenia z luzowania ilościowego stwierdził, że „z jego perspektywy byłoby lepiej, gdybyśmy zaczęli (tapering – przyp. aut.) od szybszego tempa”. Rozwijając myśl przewodniczący filadelfijskiego Fed'u powiedział, że „biorąc pod uwagę fakt, że zaczęliśmy od wyważonej redukcji (luzowania ilościowego – przyp.aut) ważne jest, by dać nieco pewności, a przynajmniej jasności, co będziemy robić. Jest ok, by kontynuować 10 miliardów (redukcji QE na każdym posiedzeniu – przyp. aut.). Próg rentowności (w tym przypadku to poziom, przy którym obecny scenariusz uległby zmianie) jest ustawiony wysoko w każdą stronę. Z wypowiedz wynika więc, że jastrzębia część FOMC nie chce przyśpieszyć wychodzenia z luzowania ilościowego, jeżeli scenariusz bazowy dla gospodarki (około 3% PKB) będzie się wypełniać. W rezultacie zarówno gołębie (nie sugerowali zmiany tempa wychodzenia z QE, nawet gdy publikowane dane były słabe w ostatnich tygodniach), jak i jastrzębie planują utrzymanie taperingu na poziomie 10 miliardów USD, co oznacza, że cała operacja luzowania ilościowego powinna zakończyć się w październiku.
Z kolei jak donosi „The Wall Street Journal” Chalres Evans (gołębi przedstawiciel Fedu, bez prawa głosu w tym roku) zasugerował podczas wczorajszego wystąpienia na Columbus State University w stanie Georgia, że niedługo zostanie zmieniony „forward guidance”, którego głównymi założeniami było utrzymywanie stóp procentowych w okolicach zera, dopóki bezrobocie nie będzie utrzymywało się poniżej 6.5% a przyszła inflacja nie będzie przekraczać 2.5%. Przewodniczący Rezerwy Federalnej z Chicago stwierdził, że obecne forward guidance zostanie zastąpione „czymś, co będzie dobrze opisywać fakt”, że koszt pieniądza pozostanie na niskim poziomie przez długi czas. Czy i kiedy nastąpi taka zmiana? Niewykluczone, że będzie to już na najbliższym posiedzeniu, gdyż w podobnym tonie wypowiadał się o tym fakcie William Dudley (obecnie druga najważniejsza osoba w FOMC, dopóki formalnie w Komitecie nie zasiądzie wiceprezes Stanley Fischer).
Reasumując, scenariusz bazowy pozostanie niezmieniony. Jastrzębie wypowiedzi Draghiego można uznać już za zdyskontowane, więc aby EUR/USD mógł kontynuować wzrosty, należy liczyć na osłabienie się dolara. W obecnej sytuacji (zarówno na linii Zachód-Rosja, jak i jeżeli chodzi o Rezerwę Federalną) trudno zakładać wyraźniejsze osłabienie „zielonego”. Stąd w najbliższych dniach możemy liczyć na powolne osuwanie się głównej pary walutowej, chyba że rynek „wymyśli” jakiś wiarygodny powód, który będzie można wykorzystać do osłabienia USD (na razie mało prawdopodobne).
Słabszy złoty
Dzisiejszą sesję zaczęliśmy powyżej poziomu 4.20 na EUR/PLN. Rynek zaczyna z pewną rezerwą traktować złotego. Głównym powodem braku zainteresowania krajową walutą jest przedłużanie się sporów pomiędzy Rosją i państwami zachodnimi. Wskazują na to także dość nerwowe reakcje na relatywnie mało znaczące i niepotwierdzone informacje (tak jak wczorajsze doniesienia Interfax-Ukraina o możliwych strzałach na jednym z krymskich posterunków). W pewnym stopniu na PLN może ciążyć gołębie wystąpienie Marka Belki podczas ostatniego posiedzenia Rady i wyraźna sugestia o pozostawieniu stóp procentowych na obecnym poziomie do końca 2014 roku.
Reasumując, jeżeli sytuacja nie będzie się poprawiać w kolejnych dniach, możemy obserwować dalsze powolne osłabienie się złotówki. W perspektywie kilku dni niewykluczone byłoby nawet dojście do poziomu 4.25 za euro i powyżej 3.50 na parze CHF/PLN. Poprawę sentymentu i powrót poniżej 4.20 zapewniłoby porozumienie pomiędzy Moskwą i państwami zachodnimi, jednak do czasu krymskich wyborów (zaplanowanych na najbliższy weekend) jest to dość mało prawdopodobne.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 10.03.2014
Komentarz walutowy z 07.03.2014
Komentarz walutowy z 06.03.2014
Komentarz walutowy z 05.03.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s