Kurs euro zawrócił poniżej 4,70 zł. Notowania nie sforsowały jednak w sposób jednoznaczny szczytów z marca, które leżą przy 4,68 zł. Otoczenie zewnętrzne nie sprzyja: dolar imponuje siłą, euro razi słabością. USD/PLN odbił się od 4,15, a CHF/PLN nie zadomowił się poniżej 4,45.
Zamknięcie tygodnia poniżej 4,68 zł za euro byłoby pozytywnym symptomem i mogłoby zwiastować, że szczyt notowań został już ustanowiony. Złoty odrabia straty po kolejnych sugestiach, że jego przecena jest niepożądana przez rządzących w Polsce. Część inwestorów obstawiała słabość złotego do forinta czy korony czeskiej i jego skok może być spotęgowany przez ich kapitulację. Polska waluta w ostatnich kilkudziesięciu godzinach radzi sobie lepiej niż inni reprezentanci koszyka, a presja na świat emerging markets wcale nie wygasła. Czynniki polityczne i geopolityczne, które powstrzymywały inwestorów od kupowania niedowartościowanego złotego, również nie wyparowały. Między innymi nie dochodzi do złagodzenia konfliktu polskiego rządu z Unią Europejską. Oznacza to, że umocnienie ma dość kruche podstawy. Jednocześnie dynamika przetasowań na rynku walutowym wytracić powinna impet. W USA rozpoczyna się długi weekend związany ze Świętem Dziękczynienia.
Dolar nadal jak magnes przyciąga kapitał. EUR/USD osiągał nowe minima i naruszał 1,12. Protokół z posiedzenia FOMC nie zawierał nowych wskazówek odnośnie do zamierzeń Rezerwy Federalnej, był spójny z wydźwiękiem wypowiedzi poszczególnych przedstawicieli władz monetarnych. Część decydentów uważa za zasadne, by rozważyć nie tylko przyspieszenie porzucenia skupu aktywów, ale także szybsze podniesienie stóp procentowych. Nasilają się spekulacje, że taki krok mógłby mieć miejsce już w pierwszej połowie przyszłego roku. Fundamenty siły dolara pozostają w tym świetle aktualne. Potwierdziły je też cotygodniowe informacje z rynku pracy. Liczba nowych wniosków o zasiłek spadła poniżej 200 tysięcy po raz pierwszy od końcówki lat 60. ubiegłego wieku.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Prawie gotowe! Kliknij link aktywacyjny, który przesłaliśmy na wskazany adres e-mail. Sprawdź wszystkie foldery swojej poczty.
Wystąpił nieoczekiwany błąd. Spróbuj ponownie później!
Podobnie jest ze słabością euro – jego negatywne postrzeganie zostało w ostatnich kilkunastu godzinach ugruntowane. Wtorkowe, stosunkowo wysokie odczyty wskaźników PMI szybko zostały zepchnięte w niepamięć przez kolejne ważne dane o koniunkturze, czyli niemiecki indeks IFO. Jego wartość obniżyła się bowiem piąty miesiąc z rzędu. W czasie gdy amerykańska gospodarka ponownie się rozpędza, niemiecka pogrąża się w marazmie i w czwartym kwartale może się wręcz skurczyć. Przemysł zmaga się z zaburzeniami w łańcuchach dostaw i wzrostem cen komponentów, a usługi są pod presją pogarszającej się sytuacji epidemicznej. W styczniu oczekiwano, że najważniejsza europejska gospodarka wzrośnie w tym roku o 4 proc. W tej chwili wszystko wskazuje na to, że dynamika PKB wyniesie zaledwie 2,5 proc. r/r.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
24 lis 2021 9:26
Kursy walut w końcu zawracają, kurs euro cofa się do wiosennych maksimów (komentarz z 24.11.2021)
Kurs euro zawrócił poniżej 4,70 zł. Notowania nie sforsowały jednak w sposób jednoznaczny szczytów z marca, które leżą przy 4,68 zł. Otoczenie zewnętrzne nie sprzyja: dolar imponuje siłą, euro razi słabością. USD/PLN odbił się od 4,15, a CHF/PLN nie zadomowił się poniżej 4,45.
Zamknięcie tygodnia poniżej 4,68 zł za euro byłoby pozytywnym symptomem i mogłoby zwiastować, że szczyt notowań został już ustanowiony. Złoty odrabia straty po kolejnych sugestiach, że jego przecena jest niepożądana przez rządzących w Polsce. Część inwestorów obstawiała słabość złotego do forinta czy korony czeskiej i jego skok może być spotęgowany przez ich kapitulację. Polska waluta w ostatnich kilkudziesięciu godzinach radzi sobie lepiej niż inni reprezentanci koszyka, a presja na świat emerging markets wcale nie wygasła. Czynniki polityczne i geopolityczne, które powstrzymywały inwestorów od kupowania niedowartościowanego złotego, również nie wyparowały. Między innymi nie dochodzi do złagodzenia konfliktu polskiego rządu z Unią Europejską. Oznacza to, że umocnienie ma dość kruche podstawy. Jednocześnie dynamika przetasowań na rynku walutowym wytracić powinna impet. W USA rozpoczyna się długi weekend związany ze Świętem Dziękczynienia.
Dolar nadal jak magnes przyciąga kapitał. EUR/USD osiągał nowe minima i naruszał 1,12. Protokół z posiedzenia FOMC nie zawierał nowych wskazówek odnośnie do zamierzeń Rezerwy Federalnej, był spójny z wydźwiękiem wypowiedzi poszczególnych przedstawicieli władz monetarnych. Część decydentów uważa za zasadne, by rozważyć nie tylko przyspieszenie porzucenia skupu aktywów, ale także szybsze podniesienie stóp procentowych. Nasilają się spekulacje, że taki krok mógłby mieć miejsce już w pierwszej połowie przyszłego roku. Fundamenty siły dolara pozostają w tym świetle aktualne. Potwierdziły je też cotygodniowe informacje z rynku pracy. Liczba nowych wniosków o zasiłek spadła poniżej 200 tysięcy po raz pierwszy od końcówki lat 60. ubiegłego wieku.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Podobnie jest ze słabością euro – jego negatywne postrzeganie zostało w ostatnich kilkunastu godzinach ugruntowane. Wtorkowe, stosunkowo wysokie odczyty wskaźników PMI szybko zostały zepchnięte w niepamięć przez kolejne ważne dane o koniunkturze, czyli niemiecki indeks IFO. Jego wartość obniżyła się bowiem piąty miesiąc z rzędu. W czasie gdy amerykańska gospodarka ponownie się rozpędza, niemiecka pogrąża się w marazmie i w czwartym kwartale może się wręcz skurczyć. Przemysł zmaga się z zaburzeniami w łańcuchach dostaw i wzrostem cen komponentów, a usługi są pod presją pogarszającej się sytuacji epidemicznej. W styczniu oczekiwano, że najważniejsza europejska gospodarka wzrośnie w tym roku o 4 proc. W tej chwili wszystko wskazuje na to, że dynamika PKB wyniesie zaledwie 2,5 proc. r/r.
Zobacz również:
Kursy walut w końcu zawracają, kurs euro cofa się do wiosennych maksimów (komentarz z 24.11.2021)
Kursy walut tylko na moment zepchnięte niżej, EUR/PLN wraca nad 4,70, dolar pokochał Powella (komentarz z 23.11.2021)
Złoty odrabia straty po słowach premiera (popołudniowy komentarz z 22.11.2021)
Kursy walut nieprzerwanie w górę: złoty i euro na łopatkach, dolar i frank wiodą prym (komentarz z 22.11.2021)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s