Kurs euro rozpoczął tydzień od skoku w okolice 4,32, czyli średniego poziomu EUR/PLN w minionych dwóch miesiącach. W kolejnych dniach złoty mozolnie odrabiał korekcyjne osłabienie i zbliżył się do 4,30. Kurs dolara szybko otrząsnął się ze słabości po środowym posiedzeniu Fed. USD/PLN nie zadomowił się poniżej 3,95, a EUR/USD nie utrzymał skoku do 1,0950 i, cofając się w kierunku 1,08, narusza ważną 200-sesyjną średnią. Choć wycena szans na obniżkę stóp Fed w czerwcu wzrosła, to należy stwierdzić, że Szwajcarski Bank Narodowy i Bank Anglii zdecydowanie mocniej zaskoczyły. W efekcie kurs franka spadł najniżej od czerwca 2022 r., ale nie sforsował 4,40. Podobnie GBP/PLN nie przebił bariery 5,0.
Maraton posiedzeń banków centralnych gospodarek rozwiniętych – od Fed, przez Bank Anglii i Szwajcarski Bank Narodowy, na Banku Japonii kończąc – przyniósł szereg mniejszych i większych zaskoczeń. Ostatecznie nie doszło do przełomu w notowaniach dolara, ale kursy jena, funta czy przede wszystkim franka otrzymały nowe impulsy. Wtorkowa, pierwsza od 17 lat podwyżka kończąca ośmioletni eksperyment ujemnych stóp procentowych , była wyceniona w 50 proc. W rezultacie nie wyrwała JPY z trendu spadkowego, tym bardziej że korekta kursu polityki pieniężnej nie oznacza, że całkowicie traci ona łagodny charakter. Jen nadziei musi szukać w możliwości interwencji walutowych, o których głośno spekuluje się, gdy USD/JPY flirtuje ze strefą szczytów z minionych lat.
W przypadku Fed największym zaskoczeniem było utrzymanie prognoz zakładających, że w tym roku dojdzie do trzech obniżek kosztu pieniądza. Jerome Powell na konferencji brzmiał dość łagodnie, niejako bagatelizując niepokojące wartości wskaźników inflacyjnych ze stycznia i lutego. Tak naprawdę kwestia czerwcowej obniżki pozostaje otwarta i będzie zależeć od napływających wiosną danych makroekonomicznych. Kombinacja optymistycznego spojrzenie FOMC na perspektywy gospodarki, wyższego poziomu stóp procentowych w prognozach na lata 2025 i 2026 r. przy kolejnym fatalnym miesiącu niemieckiego przemysłu (PMI spadł z 42,5 do 41,6 przy prognozie 43 pkt) i łagodnym nastawieniu innych banków centralnych szybko stłumiła zapał do przeceny USD.
Frank szwajcarski: SNB serwuje największy szok z głównych banków centralnych
Największy szok wywołała obniżka stóp w Szwajcarii. SNB, nie oglądając się na EBC i Fed, nie czekał na czerwiec, by rozpocząć luzowanie. Rynek widział około 25-procentowe prawdopodobieństwo takiego ruchu, więc śmiały krok postawił franka pod presją. Mimo to CHF/PLN nie przebił 4,40, choć pogłębił długoterminowe dołki. Szybkie rozpoczęcie obniżek przez SNB może pokazywać także, że do lamusa odeszła preferencja, by CHF był mocny.
Inflacja w Szwajcarii została opanowana i potrzeba oddziaływania na ceny poprzez kanał kursowy wygasła. Powinno to utrwalać trend spadkowy w notowaniach franka i wpisuje się w prognozy, że szwajcarska waluta będzie stopniowo zrównywać się wartością z euro. Znaczący krok w kierunku obniżek wykonał też Bank Anglii, dotychczas dwóch decydentów optowało za podwyżką, a wczoraj nie zagłosował za nią nikt. Oznacza to, że założenie części rynku, że stopy procentowe zostaną ścięte znacznie później niż przez EBC i Fed może być kwestionowane, stawiając funta pod presją. Wydaje się, że spadek GBP/PLN poniżej bariery 5,0 powinien być kwestią czasu.
Lira turecka: skokowa podwyżka stóp na ratunek TRY
Turecki bank centralny zaledwie w styczniu ogłosił zakończenie cyklu zacieśniania. Ponownie komplikująca się sytuacja ekonomiczna zmusiła jednak władze monetarne do podwyżki stóp procentowych z 45 do 50 proc. tuż przed przypadającymi na koniec marca lokalnymi wyborami. Nowo mianowany prezes CBT Fatih Karakan wielokrotnie deklarował, że pogorszenie perspektyw inflacyjnych może skutkować wznowieniem podwyżek. Mimo to wczorajszy krok jest zaskoczeniem. Inwestorzy zakładali, że zostanie jedynie uchylona furtka do ruchu za miesiąc, a o wszystkim przesądzą odczyty CPI za marzec. Spirala dobrze znanych słabości: pędzącej inflacji, słabnącej waluty i drenażu rezerw walutowych w obliczu wyhamowania napływu kapitału, rozkręciła się ostatnio, ponownie zagrażając kolejnym kryzysowym epizodem. Z dnia na dzień stawało się coraz bardziej ewidentne, że terapia szokowa pod postacią podniesienia od wyborów prezydenckich z maja ub.r. kosztu pieniądza z 8,5 do 45 proc. nie wystarczy, by szybko zapanować nad groźnymi nierównowagami, które narastały w trakcie lat podążania ścieżką nieodpowiedzialnej, nieortodoksyjnej polityki fiskalnej i monetarnej.
Lira przed wczorajszą podwyżką w marcu traciła w relacji do dolara 3,8 proc. i zmierzała do najsilniejszego miesięcznego wzrostu od czerwca ub.r., gdy turecka waluta straciła aż 25 proc. Wzrosty USD/TRY były coraz trudniejsze do opanowania i hamowania mimo ostrych podwyżek stóp i zacieśniania kolejnych regulacji o charakterze makroprudencjalnym. M.in. w marcu podniesiono bankom komercyjnym cel dla odsetka depozytów w krajowej walucie. Fiasko takich zabiegów zmusiło bank centralny do śmielszych kroków mających stłumić narastający kryzys w zarodku. Praprzyczyna tureckich problemów pozostaje niezmienna i jest nią oczywiście inflacja. Dynamika procesów cenowych tylko przez moment w końcówce 2023 r. uległa poprawie. Ceny w styczniu i lutym zanotowały już silniejsze miesięczne skoki, niż zakładały to rynkowe prognozy. Dynamika CPI na poziomie odpowiednio 6,7 i 4,5 proc. m/m była zbyt wysoka w oczach władz, oddziaływała także w kierunku dalszego wzrostu oczekiwań inflacyjnych gospodarstw domowych.
Nadmiernie optymistyczne prognozy banku centralnego zakładające, że inflacja z bieżących okolic 67 proc. r/r w maju osiągnie 73 proc. r/r, ale przed końcem roku wyhamuje do 36 proc., stawały się coraz bardziej nierealne. Władze monetarne potwierdziły swoje restrykcyjne nastawienie i pokazały, że nie będą biernie przyglądać się wymykającej się spod kontroli sytuacji. Czarę goryczy mogło przechylić odrodzenie się wątpliwości międzynarodowych inwestorów odnośnie do powodzenia reform przekładające się wyhamowanie napływu kapitału zagranicznego, bez którego nie da się odbudować rezerw i ustabilizować liry.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
21 mar 2024 10:00
Kurs franka nurkuje po obniżce SNB, CHF/PLN najniżej od 2022 r. (komentarz z 21.03.2024)
Kurs euro rozpoczął tydzień od skoku w okolice 4,32, czyli średniego poziomu EUR/PLN w minionych dwóch miesiącach. W kolejnych dniach złoty mozolnie odrabiał korekcyjne osłabienie i zbliżył się do 4,30. Kurs dolara szybko otrząsnął się ze słabości po środowym posiedzeniu Fed. USD/PLN nie zadomowił się poniżej 3,95, a EUR/USD nie utrzymał skoku do 1,0950 i, cofając się w kierunku 1,08, narusza ważną 200-sesyjną średnią. Choć wycena szans na obniżkę stóp Fed w czerwcu wzrosła, to należy stwierdzić, że Szwajcarski Bank Narodowy i Bank Anglii zdecydowanie mocniej zaskoczyły. W efekcie kurs franka spadł najniżej od czerwca 2022 r., ale nie sforsował 4,40. Podobnie GBP/PLN nie przebił bariery 5,0.
Spis treści:
Dolar: zadyszka USD po Fed nie trwała długo
Maraton posiedzeń banków centralnych gospodarek rozwiniętych – od Fed, przez Bank Anglii i Szwajcarski Bank Narodowy, na Banku Japonii kończąc – przyniósł szereg mniejszych i większych zaskoczeń. Ostatecznie nie doszło do przełomu w notowaniach dolara, ale kursy jena, funta czy przede wszystkim franka otrzymały nowe impulsy. Wtorkowa, pierwsza od 17 lat podwyżka kończąca ośmioletni eksperyment ujemnych stóp procentowych , była wyceniona w 50 proc. W rezultacie nie wyrwała JPY z trendu spadkowego, tym bardziej że korekta kursu polityki pieniężnej nie oznacza, że całkowicie traci ona łagodny charakter. Jen nadziei musi szukać w możliwości interwencji walutowych, o których głośno spekuluje się, gdy USD/JPY flirtuje ze strefą szczytów z minionych lat.
W przypadku Fed największym zaskoczeniem było utrzymanie prognoz zakładających, że w tym roku dojdzie do trzech obniżek kosztu pieniądza. Jerome Powell na konferencji brzmiał dość łagodnie, niejako bagatelizując niepokojące wartości wskaźników inflacyjnych ze stycznia i lutego. Tak naprawdę kwestia czerwcowej obniżki pozostaje otwarta i będzie zależeć od napływających wiosną danych makroekonomicznych. Kombinacja optymistycznego spojrzenie FOMC na perspektywy gospodarki, wyższego poziomu stóp procentowych w prognozach na lata 2025 i 2026 r. przy kolejnym fatalnym miesiącu niemieckiego przemysłu (PMI spadł z 42,5 do 41,6 przy prognozie 43 pkt) i łagodnym nastawieniu innych banków centralnych szybko stłumiła zapał do przeceny USD.
Frank szwajcarski: SNB serwuje największy szok z głównych banków centralnych
Największy szok wywołała obniżka stóp w Szwajcarii. SNB, nie oglądając się na EBC i Fed, nie czekał na czerwiec, by rozpocząć luzowanie. Rynek widział około 25-procentowe prawdopodobieństwo takiego ruchu, więc śmiały krok postawił franka pod presją. Mimo to CHF/PLN nie przebił 4,40, choć pogłębił długoterminowe dołki. Szybkie rozpoczęcie obniżek przez SNB może pokazywać także, że do lamusa odeszła preferencja, by CHF był mocny.
Inflacja w Szwajcarii została opanowana i potrzeba oddziaływania na ceny poprzez kanał kursowy wygasła. Powinno to utrwalać trend spadkowy w notowaniach franka i wpisuje się w prognozy, że szwajcarska waluta będzie stopniowo zrównywać się wartością z euro. Znaczący krok w kierunku obniżek wykonał też Bank Anglii, dotychczas dwóch decydentów optowało za podwyżką, a wczoraj nie zagłosował za nią nikt. Oznacza to, że założenie części rynku, że stopy procentowe zostaną ścięte znacznie później niż przez EBC i Fed może być kwestionowane, stawiając funta pod presją. Wydaje się, że spadek GBP/PLN poniżej bariery 5,0 powinien być kwestią czasu.
Lira turecka: skokowa podwyżka stóp na ratunek TRY
Turecki bank centralny zaledwie w styczniu ogłosił zakończenie cyklu zacieśniania. Ponownie komplikująca się sytuacja ekonomiczna zmusiła jednak władze monetarne do podwyżki stóp procentowych z 45 do 50 proc. tuż przed przypadającymi na koniec marca lokalnymi wyborami. Nowo mianowany prezes CBT Fatih Karakan wielokrotnie deklarował, że pogorszenie perspektyw inflacyjnych może skutkować wznowieniem podwyżek. Mimo to wczorajszy krok jest zaskoczeniem. Inwestorzy zakładali, że zostanie jedynie uchylona furtka do ruchu za miesiąc, a o wszystkim przesądzą odczyty CPI za marzec. Spirala dobrze znanych słabości: pędzącej inflacji, słabnącej waluty i drenażu rezerw walutowych w obliczu wyhamowania napływu kapitału, rozkręciła się ostatnio, ponownie zagrażając kolejnym kryzysowym epizodem. Z dnia na dzień stawało się coraz bardziej ewidentne, że terapia szokowa pod postacią podniesienia od wyborów prezydenckich z maja ub.r. kosztu pieniądza z 8,5 do 45 proc. nie wystarczy, by szybko zapanować nad groźnymi nierównowagami, które narastały w trakcie lat podążania ścieżką nieodpowiedzialnej, nieortodoksyjnej polityki fiskalnej i monetarnej.
Lira przed wczorajszą podwyżką w marcu traciła w relacji do dolara 3,8 proc. i zmierzała do najsilniejszego miesięcznego wzrostu od czerwca ub.r., gdy turecka waluta straciła aż 25 proc. Wzrosty USD/TRY były coraz trudniejsze do opanowania i hamowania mimo ostrych podwyżek stóp i zacieśniania kolejnych regulacji o charakterze makroprudencjalnym. M.in. w marcu podniesiono bankom komercyjnym cel dla odsetka depozytów w krajowej walucie. Fiasko takich zabiegów zmusiło bank centralny do śmielszych kroków mających stłumić narastający kryzys w zarodku. Praprzyczyna tureckich problemów pozostaje niezmienna i jest nią oczywiście inflacja. Dynamika procesów cenowych tylko przez moment w końcówce 2023 r. uległa poprawie. Ceny w styczniu i lutym zanotowały już silniejsze miesięczne skoki, niż zakładały to rynkowe prognozy. Dynamika CPI na poziomie odpowiednio 6,7 i 4,5 proc. m/m była zbyt wysoka w oczach władz, oddziaływała także w kierunku dalszego wzrostu oczekiwań inflacyjnych gospodarstw domowych.
Nadmiernie optymistyczne prognozy banku centralnego zakładające, że inflacja z bieżących okolic 67 proc. r/r w maju osiągnie 73 proc. r/r, ale przed końcem roku wyhamuje do 36 proc., stawały się coraz bardziej nierealne. Władze monetarne potwierdziły swoje restrykcyjne nastawienie i pokazały, że nie będą biernie przyglądać się wymykającej się spod kontroli sytuacji. Czarę goryczy mogło przechylić odrodzenie się wątpliwości międzynarodowych inwestorów odnośnie do powodzenia reform przekładające się wyhamowanie napływu kapitału zagranicznego, bez którego nie da się odbudować rezerw i ustabilizować liry.
Zobacz również:
Kurs franka nurkuje po obniżce SNB, CHF/PLN najniżej od 2022 r. (komentarz z 21.03.2024)
Kurs dolara spychany przez Fed, funt i frank czekają na Bank Anglii i SNB (komentarz z 21.03.2024)
Kurs dolara gubi impet przed Fed, kurs euro zatrzymał się przy 4,32 (komentarz z 20.03.2024)
Złoty wciąż w korekcie, kurs euro 1 proc. nad dnem. Jen tonie choć Bank Japonii podniósł stopy
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s