Złoty błyskawicznie i z nawiązką odrobił straty wywołane przez groźbę inwazji Rosji na Ukrainę. Kurs euro powraca pod 4,50 zł. Dolar i frank wypadają z łask inwestorów i są w środowe przedpołudnie wyceniane odpowiednio na 3,95 i 4,27 zł. Funt jest wspierany przez wysoką inflację i silny rynek pracy, a GBP/PLN ma wyraźny problem z powrotem pod 5,35.
Na fali wybuchu apetytu na ryzyko złoty potężnie odbija, a kurs euro eroduje 4,50 zł. Kolejnym ważnym poziomem w notowaniach EUR/PLN są okolice 4,48, zamykają one drogę do 4,45. Sufitem dla notowań w najbliższych godzinach mogą stać się okolice 4,53. O dalsze, bezpośrednie umocnienie złotego w obecnym środowisku może być trudno. Po pierwsze, sytuacja geopolityczna zmienia się bardzo dynamicznie. W tej chwili dominuje entuzjazm, ale trwa psychologiczna gra, rozładowanie napięcia na drodze dyplomatycznej będzie czasochłonne i – biorąc pod uwagę wyjściowe stanowiska negocjacyjne stron – bardzo skomplikowane.
Po drugie, wraz z dzisiejszym orzeczeniem TSUE ws. uzależnienia wypłaty funduszy unijnych od przestrzegania praworządności powrócić może temat konfliktu polskiego rządu z Unią Europejską. Skarga Polski i Węgier w sprawie tego mechanizmu – zgodnie z przeważającymi komentarzami – prawdomównie zostanie odrzucona. W Polsce ostatni prezydencki projekt zmian dotyczący Izby Dyscyplinarnej (słusznie) uznany został za dobry omen, ale przełamanie impasu i odblokowanie finansowania dla Krajowego Planu Odbudowy przed kwietniowymi wyborami parlamentarnymi na Węgrzech może być nieosiągalne. Po trzecie, groźba inwazji Rosji na Ukrainę tylko na moment zepchnęła na dalszy plan kwestię potrzeby zdecydowanego zacieśniania polityki przez Rezerwę Federalną, a to tworzy nieprzychylne środowisko dla ryzykownych aktywów i świata gospodarek wschodzących.
Dolar: geopolityka i polityka Fed
Notowania amerykańskiej waluty (podobnie jak franka szwajcarskiego) są w ostatnich dniach przede wszystkim odzwierciedleniem dynamicznie zmieniającej się oceny zagrożenia rosyjską inwazję na Ukrainę. Dolar ma jednak jeszcze dodatkowe wsparcie, które działało już poprzednich dniach. Najpierw zatrzymało przecenę, a później sprzyjało stopniowemu odrabianiu strat. Są nim oczywiście oczekiwania, że Fed bardzo zdecydowanie rozpocznie normalizację polityki monetarnej. Wodą na młyn stają się kolejne wypowiedzi członków FOMC, ale także dane makroekonomiczne sugerujące nakręcanie się spirali płacowo- cenowej w USA. Rynek pracy jest w znacznie lepszej kondycji, niż pierwotnie sądzono, a presja cenowa, nie tylko przyśpiesza, mocniej niż oczekiwano, ale także rozlewa się po całej amerykańskiej gospodarce. Z ubiegłotygodniowym, wysokim odczytem dynamiki cen konsumenckich rezonują m.in. wczorajsze informacje o cenach producentów i podobnego scenariusza należy oczekiwać po dzisiejszej publikacji cen importu.
Wskazówek, czy Fed będzie skory do rozpoczęcia cyklu w marcu podwyżką stóp o 50 punktów bazowych, inwestorzy będą szukać w publikowanym wieczorem protokole styczniowego posiedzenia Rezerwy Federalnej. Nie uwzględnia on co prawda ostatnich danych, lecz powinna dominować ocena, że jeśli przed rekordowym odczytem inflacji (7,5 proc. w ujęciu rok do roku) coraz liczniejsze były głosy wskazujące na potrzebę ostrej reakcji, to takie przekonanie mogło się wyłącznie nasilić. Skala pierwszego ruchu naszym zdaniem pozostaje kwestią otwartą, ale skłaniamy się do tego, że stopy wzrosną o 25 punktów bazowych.
Złoty powinien być stosunkowo odporny na zacieśnianie polityki przez Fed. Po serii podwyżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej powstała swoista poduszka bezpieczeństwa, czego dowodzi też reakcja na ostatnie turbulencje i błyskawiczne odrobienie strat. Co więcej, rynek zdążył już przetrawić zamiary amerykańskich władz monetarnych. W większym stopniu rosną oczekiwania odnośnie do tempa zacieśniania niż do poziomu docelowego stóp procentowych, który zostanie osiągnięty w 2-3-letnim horyzoncie. Innymi słowy: inwestorzy liczą się z tym, że Fed agresywnie rozpocznie cykl, ale nie z tym, że w Stanach Zjednoczonych stopy wzrosną bardzo mocno i na bardzo długo.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
15 lut 2022 11:19
Kursy walut w chaosie, inflacja z nowym szczytem, złoty wraca do wzrostów (komentarz z 15.02.2022)
Złoty błyskawicznie i z nawiązką odrobił straty wywołane przez groźbę inwazji Rosji na Ukrainę. Kurs euro powraca pod 4,50 zł. Dolar i frank wypadają z łask inwestorów i są w środowe przedpołudnie wyceniane odpowiednio na 3,95 i 4,27 zł. Funt jest wspierany przez wysoką inflację i silny rynek pracy, a GBP/PLN ma wyraźny problem z powrotem pod 5,35.
Spis treści:
Złoty: wątpliwe prognozy kontynuacji umocnienia
Na fali wybuchu apetytu na ryzyko złoty potężnie odbija, a kurs euro eroduje 4,50 zł. Kolejnym ważnym poziomem w notowaniach EUR/PLN są okolice 4,48, zamykają one drogę do 4,45. Sufitem dla notowań w najbliższych godzinach mogą stać się okolice 4,53. O dalsze, bezpośrednie umocnienie złotego w obecnym środowisku może być trudno. Po pierwsze, sytuacja geopolityczna zmienia się bardzo dynamicznie. W tej chwili dominuje entuzjazm, ale trwa psychologiczna gra, rozładowanie napięcia na drodze dyplomatycznej będzie czasochłonne i – biorąc pod uwagę wyjściowe stanowiska negocjacyjne stron – bardzo skomplikowane.
Po drugie, wraz z dzisiejszym orzeczeniem TSUE ws. uzależnienia wypłaty funduszy unijnych od przestrzegania praworządności powrócić może temat konfliktu polskiego rządu z Unią Europejską. Skarga Polski i Węgier w sprawie tego mechanizmu – zgodnie z przeważającymi komentarzami – prawdomównie zostanie odrzucona. W Polsce ostatni prezydencki projekt zmian dotyczący Izby Dyscyplinarnej (słusznie) uznany został za dobry omen, ale przełamanie impasu i odblokowanie finansowania dla Krajowego Planu Odbudowy przed kwietniowymi wyborami parlamentarnymi na Węgrzech może być nieosiągalne. Po trzecie, groźba inwazji Rosji na Ukrainę tylko na moment zepchnęła na dalszy plan kwestię potrzeby zdecydowanego zacieśniania polityki przez Rezerwę Federalną, a to tworzy nieprzychylne środowisko dla ryzykownych aktywów i świata gospodarek wschodzących.
Dolar: geopolityka i polityka Fed
Notowania amerykańskiej waluty (podobnie jak franka szwajcarskiego) są w ostatnich dniach przede wszystkim odzwierciedleniem dynamicznie zmieniającej się oceny zagrożenia rosyjską inwazję na Ukrainę. Dolar ma jednak jeszcze dodatkowe wsparcie, które działało już poprzednich dniach. Najpierw zatrzymało przecenę, a później sprzyjało stopniowemu odrabianiu strat. Są nim oczywiście oczekiwania, że Fed bardzo zdecydowanie rozpocznie normalizację polityki monetarnej. Wodą na młyn stają się kolejne wypowiedzi członków FOMC, ale także dane makroekonomiczne sugerujące nakręcanie się spirali płacowo- cenowej w USA. Rynek pracy jest w znacznie lepszej kondycji, niż pierwotnie sądzono, a presja cenowa, nie tylko przyśpiesza, mocniej niż oczekiwano, ale także rozlewa się po całej amerykańskiej gospodarce. Z ubiegłotygodniowym, wysokim odczytem dynamiki cen konsumenckich rezonują m.in. wczorajsze informacje o cenach producentów i podobnego scenariusza należy oczekiwać po dzisiejszej publikacji cen importu.
Wskazówek, czy Fed będzie skory do rozpoczęcia cyklu w marcu podwyżką stóp o 50 punktów bazowych, inwestorzy będą szukać w publikowanym wieczorem protokole styczniowego posiedzenia Rezerwy Federalnej. Nie uwzględnia on co prawda ostatnich danych, lecz powinna dominować ocena, że jeśli przed rekordowym odczytem inflacji (7,5 proc. w ujęciu rok do roku) coraz liczniejsze były głosy wskazujące na potrzebę ostrej reakcji, to takie przekonanie mogło się wyłącznie nasilić. Skala pierwszego ruchu naszym zdaniem pozostaje kwestią otwartą, ale skłaniamy się do tego, że stopy wzrosną o 25 punktów bazowych.
Złoty powinien być stosunkowo odporny na zacieśnianie polityki przez Fed. Po serii podwyżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej powstała swoista poduszka bezpieczeństwa, czego dowodzi też reakcja na ostatnie turbulencje i błyskawiczne odrobienie strat. Co więcej, rynek zdążył już przetrawić zamiary amerykańskich władz monetarnych. W większym stopniu rosną oczekiwania odnośnie do tempa zacieśniania niż do poziomu docelowego stóp procentowych, który zostanie osiągnięty w 2-3-letnim horyzoncie. Innymi słowy: inwestorzy liczą się z tym, że Fed agresywnie rozpocznie cykl, ale nie z tym, że w Stanach Zjednoczonych stopy wzrosną bardzo mocno i na bardzo długo.
Zobacz również:
Kursy walut w chaosie, inflacja z nowym szczytem, złoty wraca do wzrostów (komentarz z 15.02.2022)
Rosnące kursy walut zagrażają interwencją, dolar i frank napędzane strachem przed wojną, EUR/PLN nad 4,55 (komentarz z 14.02.2022)
Kursy walut po inflacyjnym szoku, dolar ucieka spod topora, EUR/PLN zawraca nad 4,50 (komentarz z 11.02.2022)
Kursy walut zepchnięte przez NBP, EUR/PLN pod 4,50, dolar zależny od inflacji (komentarz z 10.02.2022)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s